poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Rozdział 9

Na szczęście Robert wybudził się ze śpiączki. O 8:00 zadzwonił do mnie lekarz że mogę po niego przyjechac bo leżał na obserwacji przez 4 dni wtedy lekarz zabraniał mi się z nim spotykać. Bylam taka ucieszona cały czas się uśmiechałam. Po przyjściu do szpitala wjechałam winda i podeszłam do sali 109 bo tam leżał Robert gdy otworzyąłm drzwi Robert juz siedział na łóżku miał tylko owiniętą czaszkę bandarzem. Gdy mnie zobaczył odrazu się uśmiechnął podeszłam do niego on wstał i mnie mocno przytulił
Myślałem że cie nigdy nie zobaczę-powiedział i mnie pocałował dodając a jak tam nasz dzidzius
Pani doktor powiedziała że za miesiąc poznamy już jego płeć-powiedziałam wtulając sie w jego ramiona
Czekałaś na mnie aż 3 miesiące-powiedział
Czekałam a gdyby trzeba było to bym czekała więcej-powiedziałam
Ja bym na ciebie tez czekał-powiedział dodając a co z twoją mamą-zapytał
Jest w więzieniu-powiedziałam dodając chodźmy już do domu
Mój brat zawiózł nas do domu. Postanowiłam pójść na zakupy. W sklepie zawsze są długie kolejki stałam szósta w pewnej chwili zakręciło mi się w głowie
Co się stało kim jesteś-zapytałam
Zemdlałaś w kolejce.Jestem Nathan a ty?-zapytał
Lena-odpowiedziałam
Jesteś w ciąży-zapytałał
Tak temu zemdlałam -powiedziałam
Może dasz się zaprosić na kawę-zapytał
Możemy pójść jedynie na herbatę -powiedziałam
A no tak to niedaleko jest kawiarenka przejdziemy się-zapytał
Dobrze-powiedziałam dodając wiem gdzie to jest
Nathan jest szczupłym 20-letnim chłopakiem ma brązowe włosy i niebieskie oczy.
Usiedliśmy na zewnątrz zamówiłam ciastko i herbatę Nathan zamówił to samo.
Mieszkasz tu-zapytałam
Tak niedawno tu przyjechałem ale zostaję tu na stałe-powiedział a ty?
Mieszkam tu od urodzenia-powiedziałam
To co jesteś juz po ślubie.-powiedział
Wlaśnie nie-odpwiedziałam
Jak to zapytał
Dużo do opowiadania może keidyś ci opowiem-powiedziałam
A może dasz się zaprosić na kolację zapytał
Raczej nie-powiedziałam dodając mój chłopak nie byłby zadowolony
To może jutro na obiad-powiedział
Nathan nie mogę-powiedziałam i odeszłam
Poczekaj krzyknął to chociaż na kawę znaczy herbatę lub spacer-powiedział
Nie wiem sama-powiedziałam dodając no dobrze
Odprowadzę cię do domu powiedział.
Lepiej nie powiedziałam dodając to mój numer zadzwoń
Dobrze powiedział
To pa-powiedziałam i odeszłam
Byłam zdezorientowana nie mogę się z nim spotkać jestem przecież z Robertem nie byłabym zadowolona gdyby on sie  z kimś innej płci spotykał. Ale możemy być z Nathanem przyjaciółmi.Spotkam się z nim. 
Wrociłam-krzyknęłam w domu był tylko Robert
Jestem w pokoju -powiedział
Czemu cię tak długo nie było-dodają
Zemdlałam w sklepie -powiedziałąm
Nic ci nie ejst chociaż-zmartwił się
Nie Nathan mnie złapał-poweidziałam wiedząc że Robert będzie zly
Kim jest do cholery Nathan-powiedział ze złością
Nie wsciekaj się-powiedziałam dodając byłam z nim tylko na kawie
Co?-powiedział
To co słyszałeś -powiedziałam dodając a co masz cos przeciwko poznawaniu nowych ludzi
I akurat był to chłopak zapytał
Nie bądź taki zazdrosny-powiedziałam dodając jutro idę z nim na obiad
Czy ja dobrze słyszę-zapytał dodając nigdzie nie pójdziesz-powiedział
Zabraniasz mi-zapytałam dodając wiesz co wychodzę
Wyszłam z domu trzaskając drzwiami. Poszłam do brata
Pokłóciliście się-zapytał
Nie pytaj-powiedziałam
Wiesz co mama chce się z tobą spotkać-pwiedział
Ale ja z nią nie nigdzie nie idę-powiedziałam
Lena ona chce ci coś wyjaśnić-powiedział Bartek
Ale ja nie potrzebuje wyjaśnień od niej-pwoiedziałam
Nie bądź dzieckiem-powiedział Dobrze ale zawieziesz mnie etraz-zapytałam
No dobrze idź do auta-powiedział
Dwie godziny później byliśmy po więzieniem. Weszłam do środka sama bo chciałam być sama bez Bartka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz