środa, 18 kwietnia 2012


Rozdział 6

Wsiedliśmy do samochodu do morza były niecałe 4 godziny to nie aż tak dużo ani nie mało. Słońce świeciło z każdą minutą mocniej do tego piękne krajobrazy. Jadąc cały czas myślałam o mamie Robert opowiadał mi jak był mały i jak  zawsze jeździli na wakacje nad morze. W pewnym momencie zaczęło mi się robić nieodbrze
Zatrzymaj się nie dobrze mi-powiedziałam po czym zatrzymal się wybiegłam z samochodu i zwymiotowałam Masz chorobę lokomocyjną-zapytał
Nie-odpowiedziałam dodając pewnie zjadam coś niedobrego
Kilka godzin później byliśmy na miejscu
Jak tu pięknie-powiedziałam
Domek był nieduży z drzewa miał altankę  z podwórka było widać morze.
Chodź wejdziemy do środka -powiedział
W środku było bardzo przytulnie. wiesz co strasznie mi nie dobrze-powiedziałam i upadłam na Roberta
Co się stało -zapytałam
Zemdlałaś powieddział dodając jak wrócimy pojedziemy do lekarza a teraz idź sie połóż a ja zrobię coś na obiado-kolacje
Nie chcem nic jeść zrób sobie kanapki-powiedziałam i poszłam na górę do naszego pokoju

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz