poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Rozdział 20

Okazało się że Max był w domu ale nie zdążyliśmy. Nigdy go juz nie zobaczę myślałam. Leciały mi łzy po policzkach nie wiem dlaczego. Nathan patrzył na mnie i przytulał. Wiedziałam że to nie fair wobec niego. Wróciliśmy do domu. Nie odzywaliśmy się do siebie z Nathanem. Rano wstałam Natha nie było w domu nie mogłam też do niego zadzwonić bo zostawił telefon. Postanowiłam pójść do studia. Był tam
Długo się nie będziemy do siebie odzywać-zapytałam
Max nie wróci-powiedział
Co?-zapytałam dodając skąd to wiesz
Tom mi powiedział
A skąd on to wie-zapytałam
Zawiózł go wczoraj na lotnisko i Max powiedział że to ostatni raz widzieliśmy go jak i on nas to nie wszystko to jest list który dla ciebie napisał przeczytaj go ja wracam do domu-powiedział i wyszedł
Wahałam się nad otworzeniem i przeczytaniem.
                                                                  !!!!!!!!!!!!!!!!
Wszystko miało być inaczej miałem wyjść za Lorenę ale dobrze że wszystko wyszło na jaw. Wiem że jestem hamem i nic ci nie powiedziałem ani się nie pożegnałem ale gdybyś była na lotnisku nigdzie bym nie poleciał. Zapomnij o mnie o tym co ci mówiłem wyjdź za Nathana on cię bardzo kocha tak samo jak ja ale ty kochasz jego. Mam nadzieje że będziecie szczęśliwi. Chciałbym żebyś wiedziała że zawsze byłaś jesteś i będziesz w moim sercu dlatego daje ci jako jedynej mój numer telefonu ale nikt ma go nie znać inny tylko ty to będzie twój numer tylko ty będziesz na niego dzwoniła. Być może nigdy więcej się już nie zobaczymy więc żegnaj być może już na zawsze
73*******                                                  Twój Max
Trudno było powstrzymać się od łez cała kartka prawie została nimi zalana. Nie wiedziałam już sama czy kocham Maxa czy Nathana. Max to zauroczenie jak mówiłam chociaż zaczęło przeistaczać się w coś innego za to Nath to ktos kto zawsze będzie w moim sercu. I co teraz?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz