poniedziałek, 28 maja 2012

Rozdział 37

Przebrałam się i poszliśmy na spacer. Idąc na początku się nie odzywaliśmy po chwili Nathan zaczął 
Nie myśl że jestem na ciebie zły czy coś po prostu nie wiem czemu sie tak zachowałem-powiedział dodając przepraszam
Pocałował mnie. Usiedliśmy na naszej ławce oczywiście w cudzy słowiu. Słońce mocno świeciło przez co było strasznie gorąco. Miałam na sobie krótkie spodenki i t-shirt. 
Nathan-powiedział głos
Bella -pow. Nathan
Wstał i przytulił się z jakąś dziewczyną. Oczywiście słabo mi to się spodobało.
Stała przedemną jakaś dziewczyna była młoda a za nią jakiś chłopak/mężczyzna.
To jest Bella kiedyś byliśmy razem-powiedział Nathan
Hej-powiedziała podając rękę
Hej jestem Lena-powiedziałam bo Nathan nie raczył mnie przedstawić
Zza Belli wyszedł chłopak.
A ja jestem Ben-powiedział podając rękę 
Hej Lena-powtórzyłam 
Był starszy o góra 2-3 lata ode mnie wysoki przystojny na zabój. Miał brązowe oczy i ciemne włosy. Przyglądałam mu się tak samo jak on mi. Ciekawił mnie. Nathan zachowywał się jakby mnie nie było a Bella jakby nie było Bena. 
Wiesz co jutro jest spotkanie klasowe może pójdziemy razem-zapytała Bella Nathana
No jasne ciekawi mnie jacy są teraz wszyscy-mówił z takim przejęciem
Z Benem szliśmy za nimi słuchając o czym rozmawiają ale po kilku minutach. 
To jestes dziewczyną Nathana-zapytał Ben
Tak a ty chłopakiem Belli-zapytałam 
Pokiwał głową na tak. 
Wiesz co jutro Nathan i Bella ida na spotkanie klasowe może pójdziemy razem na spacer czy coś-zapytał 
Lekko się zarumieniłam chyba zauważył bo po chwili dodał
Nie chodzi mi o randkę czy coś-wytłumaczył się 
Czemu nie to mój numer wrazie czego dzwoń-powiedziałam i podałam mu karteczkę bo zawsze nosiłam ze sobą wrazie czego
To może spotkajmy się w parku o 13,00 ?-zapytał 
Ok-powiedziałam
Wróciliśmy z Nathanem do domu okazało się że idą z Bellą na te spotkanie sami był taki przejęty strasznie mnie to denerwowało a wiesz Bella to tamto akurat najwięcej mnie obchodzi ale jak powiedziałam że nie będę w domu siedziała to wielkie halo że spotkam się z Benem. Ewidentnie coś się między nami mówiąc pieprzyło.  


Rozdział 36

Wiele się u nich w domu zmieniło po moim wyjeździe zrobili remont. Dom był jeszcze ładniejszy. 
Kochanie źle sie czujesz-zapytała Eliza
Troche mi nie dobrze i strasznie brzuch mnie boli-mówiłam ze skrzywiona minął 
Po chwili w kuchni pojawili się Tom i Nathan zapytali co mi jest. Tom powiedział żeby zadzwonić na pogotowie sprzeczałam się z nimi ale uległam im. Zabrali mnie do szpitala. No i po co ? Położyli na sali. Po chwili przyszedł lekarz. 
Mam dla pani złą wiadomość nie jest pani w ciąży-powiedział 
Popatrzyłam na niego z miną co że jak? 
Ale jak to co mi jest-zapytałam 
Jutro będzie miała pani laserową operację-powiedziałam
Szczęka mi opadła. 
To coś poważnego-zapytałam 
Nie-powiedział 
A czy po tym będę mogła mieć dzieci-zapytałam ze zdenerwowaniem
Tak to nie jest związane z niczym intymnym-powiedział dodając proszę się nie przejmować
Lekarz poinformował o wszystkim Nathana Toma i Elizę stojących za drzwiami. Po chwili weszli. Patrzałam na Natha tak się cieszył bałam się że coś się stanie przez to. Ale podszedł i mnie przytulił. 
Następnego dnia zostałam przewieziona do sali w której się odbył zabieg. W Nathana głowie biło się wiele myśli jednak najważniejszą była Lena aby nic złego jej się nie stało. Siva wciąż siedział przy łóżku Cher która była w śpiączce. Lekarze dają szanse na to że się wybudzi ale nie są do końca pewni. Gdy się obudziłam przy moim łóżku siedział Nathan
Uśmiechnął się. 
Już po wszystkim-powiedział 
Kilka dni później wróciłam do domu. Wszystkie dni mijały spokojnie jednak chciałam porozmawiać z Nathanem o tym co się stało że jednak nie mamy dziecka. Siedział na łóżku podeszłam
Możemy pogadać -zapytałam
O czym-zapytał 
O tym co się stało-powiedziałam 
Nie ma o czym-powiedział 
Widzę przecież że jesteś zły-mówiłam 
Wydaje ci się -powiedział dodając chodźmy wieczorem na spacer ok 
No dobrze-powiedziałam i poszłam na górę żeby się położyć. Na chwilę zasnęłam obudził mnie Nathan z obiadem zjedliśmy pyszną lasanie.


czwartek, 24 maja 2012

Rozdział 35

Rano zadzwonił do nas Tom i powiedział
Dziś Siva będzie przy Cher bo lekarz powiedział że wystarczy jedna góra dwie osoby przy niej i tak jest w śpiączce 
Była sobota więc posprzątałam dom zrobiłam obiad Nathan wrócił ze studia zdjęliśmy zrobiłam spaghetti bo tylko to było w domu a Nath powiedział że zrobi zakupy po drodze. 
To co dzisiaj robimy-zapytał
Nie wiem co ty chcesz możemy nawet posiedzieć w domu -mówiłam
Nie jest taka ładna pogoda idźmy na spacer czy coś-mówił z iskierkami w oczach
No dobrze-powiedziałam z uśmiechem na twarzy. 
-Widzę że sprzątałaś mówiłem ci żebyś się nie przemęczała
-Ja jestem w ciąży to nie choroba
-Wiem przecież ale obiecaj że nie będziesz uważała
Dobrze to zmyj naczynia ja pójdę się położyć-powiedziałam i poszłam na górę
Położyłam się na łóżku i zaczęłam rozmyślać co będzie dalej. W głowie stała mi największa myśl co z modelingiem nie chcę wyjeżdzać od Nathana. Widzę jakie to trudne dla niego i dla mnie chciałabym żeby był przy mnie i dziecku ale nie może ze mną wyjechać niedługo i tak muszę zostawić karierę ale Antonio chłopak z firmy powiedział że pokazy czekać będą na mnie i sesje. Postanowiłam zostaje w Polsce nie wyjadę do Mediolanu. Nathan wszedł po cichu do pokoju z myślą że śpię. 
To co idziemy-zapytał 
Idziemy tylko najpierw muszę ci coś powiedzieć-mówiłam
No dobrze-powiedział siadając przy mnie na łóżku
Praca modelki jest dla mnie ważna ale ty ważniejszy dlatego porzucam modeling-powiedziałam 
Napewno chcesz to zrobić-dopytywał
Tak wieczorem zadzwonię do Antonia i mu powiem albo pójdę i powiem wieczorem dla Maxa to przekaże mu bo za 4 dni wraca.-powiedziałam
Dobrze to ja czekam na ciebie na dole-powiedział i wyszedł
Nałożyłam rurki fioletowy top i sweterek brązowy. 
Poszliśmy do parku usiedliśmy na ławce. Napewno myślicie po co ? 
Nathan wziął mnie na kolana i zaczął całować nie zważaliśmy na innych liczyliśmy się tylko my. Nath zawsze lubił trzymać u mnie rękę na policzku lub we włosach a ja lubiłam trzymać rękę na jego torsie czyli klacie a raczej na koszulce. Oderwaliśmy się od swoich ust gdy usłyszeliśmy 
No prosze co za miłośc-powiedział głos to Eliza i Tom
Cześć-powiedziałam i przytuliłam się do Elizy
Usiedli koło nas. 
Jak tam dzidzia-zapytał Tom przyglądając się mojemu dość dużemu brzuchowi choć jeszcze nie dokońca dużemu
Świetnie wczoraj pierwszy raz kopnął -powiedziałam
Poczuł tatę-powiedział Nathan dumnym głosem
A może chodźmy do nas-powiedziała Eliza
No dobrze-powiedzieliśmy 
Od parku było 20 minut do domu Toma i Elizy

piątek, 18 maja 2012

Rozdział 34

Myślę że nie sorki pa do jutra-powiedziałam
Pobyt mi się przedłużył do miesiąca. Nathan był trochę zmartwiony i mówił że bardzo tęskni.  Ja też za nim tęskniłam i to jeszcze jak. Zbliżał się mój powrót.
Wracając z sesji do hotelu po drodze spotkałam Mary poznałyśmy się na pokazie. Postanowiłyśmy że pójdziemy na spacer pozwiedzać trochę. Musiałyśmy jeszcze pójść aby zmierzyli nas dokładnie bo za kilka tygodni wrócimy znowu do Mediolanu na kolejny pokaz i będą szyli stroje. Obejrzałyśmy katedrę Mediolańską. Szłyśmy Via Dente kiedy zauważyłam Maxa biegnącego w naszym kierunku 
Nareszcie cie znalazłem-powiedział zasapany dodając czemu nie masz ze sobą telefonu
Ładuje się ale nie ważne co się stało-zapytałam 
Musimy wracać Cher jest w szpitalu próbowała popełnić samobójstwo jest źle-mówił 
Szybko wróciliśmy do hotelu Mary powiedziała że pospaceruje jeszcze. Spakowałam swoje rzeczy jak najszybciej się dało poszłam powiedzieć że wyjeżdżam Antonio nie miał nic przeciwko powiedział że się skontaktuje ze mną na następny pokaz przy okazji pomógł nam z biletami lot mieliśmy za półtorej godziny. Limuzyna zawiozła nas na lotnisko bo Antonio tak kazał. Przeszliśmy odprawę i dzieliło nas około 2 godzin od Polski. 
Co dokładnie się stało-zapytałam
Sam nie wiem Nathan do mnie zadzwonił bo do ciebie nie dodzwonił się i powiedział tylko to co ci powiedziałem nic więcej-powiedział 
Oby to nie było nic poważnego mówiłam sobie w myślach. Czas płynął strasznie powoli. Jedyną dobrą myślą było to że zobaczę Nathana tyle czasu go nie widziałam nawet brzuszek mi trochę urósł. Tyle czasu myślałam że dotarliśmy do Polski. Pojechaliśmy do szpitala. Wszyscy już byli. 
Przeszliśmy przez kilka korytarzy gdy wyszliśmy zza rogu zobaczyłam Nathana Elizę Toma Jaya Pegi i Sivę zdziwiłam się 
Nathan odwrócił akurat głowę w stronę gdzie szłam gdy mnie zauważył odrazu się uśmiechnął i szybko podbiegł krzycząc Nareszcie jesteś
Wpadliśmy sobie w ramiona. Max poszedł do reszty. 
Tak za tobą tęskniłem-szepnął mi do ucha
Nie zauważając że to szpital obdarzył mnie pocałunkiem oczywiście go odwzajemniałam. 
I to się nazywa miłość-mówiła podchodząc Eliza a za nią Pegi
Co jest z Cher-zapytałam
Skoczyła z mostu-powiedziała Pegi
Ale jak to co się stało-pytałam wtulając się Nathana dodając wyjdzie z tego
Lekarze nie dają jej szans-mówiła Eliza po chwili wyciągając z tylnej kieszeni kopertę To do ciebie napisała Cher
Usiadłam na krzesło przy mnie Nathan który przez cały czas trzymał mnie za rękę. Wyjęłam z koperty kartkę 
Mam nadzieję że czytasz ten list gdy mnie już nie ma. Napewno ty i inni zastanawiają się dlaczego skoczyłam? Nie mogłam znieść myśli że zabiłam swoje dziecko. Nie było ono Nathana tylko Sivy.Nikt o tym nie wiedział. Myślałam że gdy je usunę będzie łatwiej ale nie było. Bo stało się jeszcze trudniej. Przed wyjazdem nie chciałaś ze mną rozmawiać nie dziwię ci się też bym z kimś takim nie chciała rozmawiać. Eliza mi powiedziała że spodziewasz się z Nathem dziecka cieszę się że wreszcie zaczęło miedzy wami układać. Będę twoim aniołem stróżem. Mam nadzieję że będziesz szczęśliwa i urodzisz ślicznego dzidziusia.                                         Cher
 Wtuliłam się jeszcze bardziej w Nathana.
Lena idźcie do domu z Nathanem-powiedział Tom
Ja się nigdzie nie ruszam-powiedziałam
Nie kłóć się-pow. Siva dodając jesteś zmęczona jutro przyjedziecie
Wszyscy zaczęli mówić mi żebym wracała do domu. Mieli rację byłam zmęczona a było późno 24:37
Wsiedliśmy do samochodu. Chwilę później byliśmy pod domem. Weszłam do środka i w salonie upadłam na kanapę ze zmęczenia. Nathan zamknął drzwi i usiadł koło mnie. Leżałam mu głową na kolanach a nogi miałam na poduszce.
Tak się ciesze że wróciłaś myślałem że nie wytrzymam z tęsknoty-mówił dodając już widać ciążę
Chcesz dotknąć do brzucha-zapytałam
A mogę-zapytał 
Oczywiście to nasze dziecko przecież-powiedziałam z uśmiechem
Położył rękę i malec nagle się poruszył. 
Poruszyło się-powiedział do mnie z uśmiechem
Widocznie czekał na tatę bo to pierwszy raz-odpowiedziałam
Nathan był taki zadowolony obdarzył mnie kolejnym pocałunkiem.


środa, 16 maja 2012

Rozdział 33

Następnego dnia miałam sesję zdjęciową kolekcji H&M. Zostałam uczesana i pomalowana. Pierwszy strój to była sukienka letnia. Po tym weszłam na plan 
Fotograf przyszedł za chwilę będzie-pwoiedziała stylistka
Lena-usłyszałam
Max-byłam zdziwiona
Jesteś modelką-zapytał
Tak, a ty nie mów że jesteś fotografem-powiedziałam 
Uśmiechną się i kiwną głową twierdząco. 
Dobra zaczynajmy-powiedziałam lekko wściekła
Byłam zdenerwowana i nie mogłam pozować. 
Ale nie bądź spięta-powiedział dodając może cię rozpraszam
Wiesz co daruj sobie-poszłam się przebrać
Gdy wyszłam Max siedział 
Gdzie ty idziesz-zapytał 
Wracam -pwoiedziałam
Nie jestem palantem przepraszam ale nie możesz tego zrobić jesteś idealna do tego zacznijmy od nowa jakby przedtem nie było nic-mówił  Więc jestem Max 
Dobra jestem Lena-powiedziałam 
Podaliśmy sobie ręce i zaczęliśmy się śmiać. Sesja szła cały czas w porządku aż do momentu bikini. Miałam na sobie tylko bikini i zielone szpilki. 
Ale popatrz na mnie jak na ukochanego-mówił robiąc zdjęcia
Spojrzałam na niego miną "że co?"
Pomyśl po prostu że jestem Nathanem -powiedział 
Pomogło wyobraziłam sobie że stoi przede mną. 
Ty chyba go bardzo kochasz od razu inaczej zaczęłaś się zachowywać-powiedział 
Gdybym go nie kochała nie miałabym z nim-powstrzymałam się w ostatniej chwili
Czego byś nie miała-zapytał dziecka dodał 
A ty skąd wiesz-zapytałam zdziwiona
Od Elizy-powiedział 
Gadacie o mnie -zapytałam 
Tak dowiaduje się co u ciebie jak się czujesz czy nie jesteś chora-mówił 
Nie mogłam uwierzyć w to 
Czemu nie zadzwoniłeś do mnie-zapytałam
A jak -zapytał a Nathan nie chciałem ci robić kłopotu
Dzięki że o tym myślałeś ale Nathan ufa mi i by pozwolił mi z tobą rozmawiać jesteśmy przecież przyjaciółmi-powiedziałam 
Zaczął dzwonic mój telefon. 
Słucham 
Cześć kochanie-usłyszałam w słuchawce
Hej skarbie-odpwoiedziałam
Jak tam sesja zdjęciowa fotograf jest lepszy ode mnie 
Nie
A kto może jakiś sławny
To Max-powiedziałam
Jak to Max -zapytał dodając nie mam nic przeciwko
Naprawdę to świetnie-powiedziałam 
ni mogę się doczekać kiedy wrócisz-powiedział 
Ja też już nie długo wrócę-odpowiedziałam 
A jak się czujesz-zapytał dodając dzidziuś nie daje znaków
Dobrze nie jeszcze napewno jak wróci do taty to się odezwie-powiedziałam 
Dobra ja kończę pa powodzenia-powiedział
Włożyłam telefon do kieszeni. 
Może pójdziemy razem na kolację-zapytał Max

poniedziałek, 14 maja 2012

Rozdział 32

Następnego dnia. Przed moim wyjazdem ktoś zapukał.Otworzyłam był to Jay, Tom, Eliza i Pegi.
Wyjeżdżacie gdzieś-zapytała Pegi
Ja wylatuję do Mediolanu -powiedziałam
Co? sama-zapytała zdziwiona Eliza
Nathan milczał.
Tak przed chwilą się rozstaliśmy-mówiłam
Skarbie co ty mówisz chodź porozmawiamy-powiedziała-Eliza
Tom i Jay gadali z Nathanem
Co się stało-pytała Pegi
Opowiedziałam im wszystko od początku do końca.
Ale ty go kochasz wybacz mu-powiedziała Eliza
Podjęłam już decyzję jutro wylatuję-powiedziałam i zeszłam na dół.
Na dole były tylko same krzyki
Odbiło ci brak mi słów na ciebie-krzyczał Tom
To z Cher było pomyłką upiłem się i-mówił
Tom i Jay przerwali
Nie mów tego nam tylko dla Leny jesteście dla siebie stworzeni gdy to słyszałam usiadłam na schodach i zaczęłam płakać po cichu żeby nikt nie usłyszał.Dziewczyny po chwili wyszli z pokoju i gdy mnie zobaczył podbiegł od razu 
Co ci jest-krzyknęły
W tej samej chwili wszyscy dowiedzieli sie że jestem na schodach Nathan szybko przybiegł
Nic mi nie jest-mówiłam wstałam poszłam na górę do pokoju otrząsnęłam się z tego wszystkiego wytarłam zapłakane oczy. Zeszłam na dół 
Cieszę się że mogłam was poznać mam nadzieję że się kiedyś spotkamy tobie Nathan życzę żebyś był szczęśliwy z Cher -powiedziałam po chwili zaczęły spływać mi łzy po policzkach do zobaczenia przytliłąm się do wszystkich nawet Nathana którego dalej kochałam to był może mój kaprys ale nadal się zastanawiałam nad wszystkim.
Nie wyjeżdzaj mówił do mnie na ucho
Wiedziałam że mogę mu wybaczyć. 
Tom zapytał czy odwieźć mnie na lotnisko.
Nie to dla mnie za ciężkie-powiedziałam 
Nigdzie nie pójdziesz -powiedział Nath złapał mnie za rękę przyciągnął do siebie i pocałował.Nie odepchnęłam go. W tym samym czasie po schodach schodziła Pegi trzymając coś w rękach zdziwiona  już miałam wychodzić
Stój-krzyknęła Pegi nie możesz wyjechać na modeling
A to niby czemu-zapytałam wiedząc o co chodzi przed wyjściem z pokoju jak się ogarniałam zrobiłam test ciążowy bo spóźniał mi się okres i totalnie o nim zapomniałam. Pegi podała mi go nie mogłam uwieżyć był pozytywny. 
Nathan podszedł zajrzał i obrócił mnie w ramionach. 
To znaczy że jesteś w ciąży -krzyknął będę tatą
Gdy zobaczyłam jak się cieszył wiedziałam że mogłam wszystko spieprzyć.
Wszyscy wyszli a ja i Nathan usiedliśmy na łóżko 
Teraz już będziemy zawsze razem-mówiłam
Czemu chciałaś wyjechać-zapytał przecież nadal mnie kochasz
A Cher ?-zapytałam
Przecież chciałem wyjechać z tobą -mówił
Nie rozmawiajmy o tym
Przepraszam liczy się to że będziemy mieli dzidziusia-powiedział 
Uśmiechnęłam się. 
A co będzie dalej-zapytałam 
Weźmiemy ślub-mówił
 Narazie zostawmy tak jak jest-powiedziałam dodając przyjdzie na to czas
W agencji Ben powiedział mi że dopóki nie będzie widać brzucha mogę był modelką.
Wyjechałam na tydzień do Mediolanu.Nathan został się w domu.
Pierwszy pokaz miałam dwa dni po przyjeździe. Codziennie rozmawialiśmy z Nathanem przez Skaypa lub telefon. Pokaz udał się świetnie byłam główną modelką.

czwartek, 10 maja 2012

Rozdział 31

Czemu ty nie możesz zniknąć-krzyknął Nathan
Przyszedłem zapytać czemu Lucy jest z Sivą-pow.
Nie wiemy sami-powiedziałam 
Co zrobimy-zapytał 
Jak to co nic przecież nikogo się nie zmusi do odkochania się-powiedziałam
Jak to nie a Nathan i Cher przecież byli razem do czasu kiedy się nie pojawiłaś-powiedział Max
Że co ty mówisz-krzyknęłam
To nic nie wiesz-pow. Max dodając wiesz co nie ważne i wyszedł
Byliście razem jak mnie nie było-zapytałam
To nie tak -mówił Nath podchodząc i łapiąc mnie za ręke
Nie dotykaj mnie-krzyknęłam a jak
Byliśmy razem ale -mówił 
Przerwałam mu wiesz co nie chce tego słuchać. Wyszłam trzaskając drzwiami.
Nathan wybiegł za mną.
To było tak dawno-zapomnijmy o tym 
Gdybyś powiedział mi o wszystkim wcześniej to byłoby inaczej a jeszcze jeden szczegół gdybym dowiedziała się od ciebie ale myślę teraz że nigdy by to nie nastąpiło no powiedz powiedziałbyś mi -zapytałam
Nie wiem-odpowiedział 
Sam widzisz-powiedziałam i poszłam dalej
W międzyczasie zadzwoniłam do agencji.
-Zgadzam się powiedziałam do słuchawki
To świetnie pani Leno za godzinę będzie rezerwacja na jutro na lotnisku dostanie pani przy kasie bilety i o 17,00 wieczorem będzie pani w Mediolanie-powiedział dodając na lotnisku będzie czekała na panią limuzyna zawiezie panią do hotelu gdzie będę czekał ja 
Po chwili byłam w domu zaczęłam się pakować. 3 godziny później miałam wszystko załatwione postawiłam bagaże w salonie.
Chwilę później przyszedł Nathan.
O co tu chodzi-zapytał zdziwiony
Przyjęłam ofertę modelki-powiedziałam
To świetnie-podszedł i mnie przytulił
Ale po co te bagaże-zapytał ponownie
Agencja jest w Mediolanie i jutro wyjeżdżam -powiedziałam
Czyli temu nie chciałaś tego przyjąć-powiedział dodając a co z nami
Z nami już koniec ale pamiętaj że jesteś nadal w moim sercu i zawsze będziesz ale teraz przynajmniej będziesz mógł być z Cher-powiedziałam
Ale ja kocham ciebie tylko ciebie
Mam nadzieję że kiedyś się spotkamy znowu ale każdy z nas będzie już szczęśliwy. 
Proszę zostań 
Czas zacząć coś nowego-powiedziałam dodając z dala od wszystkich 
Podszedł doknął mojego policzka po którym spływała łza. Pocałował mnie. Co ja robię pomyślałam? 
Wyjadę z tobą-powiedział
Powiedz mi tylko jedną rzecz poszliście razem do łóżka-zapytałam
Niestety-powiedział ale to dla mnie nie ważne

wtorek, 8 maja 2012

Rozdział 30

Nathan wparował do Sivy.
Co ty wyprawiasz-krzyknął
Lucy siedziała na nim byli półnadzy. Po chwili się ubrali.
No co? zapytał już ubrany przypomnij sobie też święty nie byłeś wobec Leny może powinna sie dowiedzieć z iloma spałeś po niej 
Nie mowa teraz o mnie-powiedział nathan dodając spotykasz byłą i idziesz z nią do łóżka od razu 
Wiesz co wynoś się stąd-krzyknął Siva
To co z naszą przyjaźnią koniec-zapytał wysokim tonem nath
Wyszedł trzaskając drzwiami nie czekając na odpowiedz. 
Gdzie byłeś-zapytałam jak wrócił był wkurzony
U sivy-powiedział dodając ale z niego debil gdzie cher
Śpi na górze zaczęła ją boleć głowa
Może obejrzymy jakiś film-zaproponował coś zjemy przy okazji wybraliśmy "podryw na głupka" Nath zrobił kakao a ja później kanapki.
I co zadzwonisz-zapytał
Nie rozmawiajmy o tym-poiwedziałam
Zaczęliśmy sie całować. Usłyszałam dzwięk dzwonka przez skaypa. Tom i Eliza usiedliśmy przed kamerką
I jak tam zapytaliśmy jednocześnie 
Opowiedzieli nam co robili przez ostatnie dni. Zmartwili się wiadomością o Cher i Sivie. 
Pegi i Jay wyjechali do Wenecji. Studio zostało na naszej głowie. Chodziłam do wydawnictwa gazety w poniedziałki środy i piątki bo wtedy miałam zlecenia do napisania. Poszliśmy we wtorek razem Nathanem i Cher do studia. Był wielki ruch. Zajmowano wiele terminów na sesje. Cher stała i je zapisywała a my z Nathem pojechaliśmy na sesje zdjęciowe w plenerze do albumu pokazowego. Nath zachowywał się jak profesjonalista głowa wyżej ostrzejsze spojrzenie itp. Zrobiliśmy przerwę piknik obok było jezioro. Postanowiliśmy że wrócimy już do studia. Wsiedliśmy do samochodu Nath niedawno kupił samochód nie znam się na markach ale mówił że peugota czy coś takiego. Pakowałąm rzeczy do koszyka.
Mogę zadzwonić do studia z twojego telefonu-zapytał
Jasne-krzyknęłam 
Nath wyją telefon i zauważył że jest 5 nieodebranych połączeń od Maxa i 7 od faceta z agencji modelek
Co max od ciebie chce-zapytał i jeszcze nie dzwoniłaś do tej agencji
Nie, a MAx nie wiem czego chce zadzwoni jeszcze raz-powiedziałam 
Co ty kręcisz z ta agencją modelek przecież tak tego chciałaś a masz do tego smykałkę
Nie przyjmę tej oferty-powiedziałam 
Nie rozumiem tego ale to wielki błąd zastanów się-mówił
Powiedziałam że nie -podniosłam ton
Całą drogę powrotną milczałam. Byłam na niego wkurzona gdyby wiedział prawdę tak by mnie do tego nie namawiał.Chciałabym być modelką w tej agencji ale nie chcę się rozstawać z Nathanem.
Dlugo będziesz na mnie obrażona -zapytał
Nie jestem obrażona może trochę zła -powiedziałam
Chodźmy. W środku siedziała Cher i co? a raczej kto? MAX
Co ty tu robisz-zapytałam Nath się od razu wkurzył

niedziela, 6 maja 2012

 Rozdział 29

Wróciliśmy do Polski.Byliśmy zmęczeni więc po powrocie do domu odrazu zasnęliśmy. Rano miałam na 9,00 do pracy wstałam o 7,30 przyszykowałam się i wyszłam. Nathan jeszcze spał nie chciałam go budzić bo studio było zamknięte.Za drzwiami stał Max
Po co tu przyszedłeś-zapytałam
Przepraszam Pegi na weselu powiedziała mi że wiesz o Lucy ale to bzdury
Nie obchodzi mnie to 
Nie chcę się kłócić ani nic tylko chcę żebyś wiedziała że to moja siostra cioteczna
I poszedł. Byłam wkurzona źle go oceniłam poszłam do pracy. Pisałam artykuł o tym gdzie warto udać się na wekeend usłyszałam dźwięk mojego dzwonka od telefonu odebrałam to Nath
Gdzie jesteś-zapytał
W pracy 
A no tak a o której wrócisz
Za godzinę skończę artykuł i wrócę a co?
Zobaczysz
Byłam ciekawa co się stało. Wróciłam jak szybko się dało. Ktoś czeka na ciebie w salonie. 
Kto to?
Zobacz.
Weszłam do pokoju siedział na niej mężczyzna po 20-stce
Dzień dobry jestem z agencji modelek-powiedział 
Dzień dobry nie rozumiem o co tu chodzi-zapytałam zdezorientowana
Już wyjaśniam na stronie internetowej obejrzałem wszystkie pani sesje nasza agencja chce panią zatrudnić jako modelkę-powiedział 
Jak to mnie -zapytałam 
Szukamy nowej twarzy pani jest idealna-powiedział dodając to mój numer podał mi kartkę niech pani sie zastanowi i zadzwoni
Dobrze-powiedziałam 
Nathan odprowadził go do drzwi.
Do jakeij agencji o co chodzi ja na modelkę-mówiłam do Natha
Zawsze mówiłem i dalej to potwierdzam że jesteś śliczna zgódź się co ci szkodzi
Sama nie wiem -powiedziałam 
Zadzwonił dzwonek do drzwi. 
Cher co ty tu robisz-spytałam 
Mogę przenocować u was-zapytała 
Jasne ale co się stało-zapytałam
Po chwili siedziałyśmy i pijąc herbatę Cher wszystko mi opowiedała
Ta Lucy z którą był na weselu Max jest teraz Sivą
Słucham-zapytałam
Byliśmy zdziwieni z Nathem
On zgłupiał do reszty-mówił Nathan
Przecież oni się nie znają-powiedziałam 
Znają byli kiedyś razem w liceum-mówiła zapłakana 
No tak najpierw była z Maxem i on cię oszukiwał a teraz mi odbiła jego
Ona nie była z Maxem-powiedziałam 
Jak to -zapytał Nath mówiłaś że cię oszukał 
Pegi się pomyliła to jego siostra cioteczna-powiedziałam 
Skąd to wiesz -zapytali Cher i Nath jednocześnie
Dziś rano mi powiedział -powiedziałam wiedząc że Nath się wkurzy
Widziałaś się z nim-zapytał 
Nie to znaczy czekał na mnie pod domem nie wiedziałam nic o tym -mówiłam
Czemu mi nie powiedziałaś-zapytał 
Kiedy miałam ci powiedzieć nie chciałam tego kryć ale jak wróciłam był ten facet z agencji modelek -mówiłam
Rozumiem przepraszam-podszedł i mnie przytulił
Jaka agencja-zapytała Cher
Oj -powiedziałam
Przemów jej do rozsądku -powiedział Nath i wyszedł powiedział idę pogadać z Sivą
Opowiedziałam jej wszystko.
Czemu nie chcesz się zgodzić-zapytała to świetna okazja dla ciebie
A co z Nathanem -zapytałam
A co ma z nim być-zapytała
Będziemy musieli się rozstać-pwoiedziałam
Czemu-zapytała
Kiedyś widziałam tę agencję nie dosyć że jest za granicą to sesje będą na całym świecie a gdzie znajdę dla niego czas
Masz rację mówiłaś mu to-zp
Nie niby jak-powiedziałam
 





sobota, 5 maja 2012

 Rozdział 28

Nadszedł dzień slóbu Toma i Elizy. Świetnie spędziliśmy wycieczkę do Włoch. Zapomniałam napisać że jesteśmy świadkami na ich ślubie. Rozpoczęła się ceremonia tym razem była szczęśliwa bo oboje sobie powiedzieli TAK. Wynajęli oni niedużą restaurację na wesele. Tom przeniósł pannę młodą czyli Elizę prze próg. Po chwili wszyscy wznosili za nich toast. Niedługo po tym usiedliśmy do stółów. Dania były przepyszne.
Zatańczysz-zapytał mnie Nathan
Weszliśmy na parkiet akurat zaczęła się wolna piosenka wtuliłam się w niego. Później do tańca poprosił mnie Tom.
Cieszę się że znowu jesteście razem dopełniacie się nawzajem
Ja też się cieszę teraz już wszystko będzie się układało
Zaczęliśmy śpiewać gorzko.Tom i Eliza się całowali chwilę później nam ponieważ byliśmy świadkami. O północy na salę wjechał tort był 2-piętrowy ponieważ nie było wielu gości. Ale za to taki pyszny mój ulubiony czekoladowy. Szkoda że jutro musimy wracać-powiedziałam
Możemy zostać dłużej -pow. Nath
Nie muszę wracać do pracy.
No tak ja też
Na weselu pojawił się też Max. Był z Lucy to chyba jego dziewczyna.
Kim jest ta Lucy-zapytałam  Pegi
To nowa miłość Maxa-odpowiedziała 
Od kiedy sa razem-zapytałąm z ciekawości
Od jakiegoś miesiąca-powiedziała Pegi
Ale przecież nie ważne-wtrąciłam 
Mów jak zaczęłaś-pow.
Opowiedziałam jej wszystko bo całą historię znała Cher, Eliza, Tom i Siva.
Najpewniej cię oszukał-powiedziała
To i tak nie ma znaczenia-powiedziałam mam Nathana którego kocham nad życie
Spojrzałyśmy w stronę parkietu. Zaśmiałyśmy się bo chłopacy się wygłupiali. Nathan zauważył to podszedł i tańczyliśmy już do końca wesela. Rano gdy się obudziłam leżałam razem z Nathem w łóżku byliśmy goli nie musiałam myśleć co robiliśmy. Wstałam i się ubrałam była 15,00. 
Wstawaj za 2 godziny mamy samolot, Zbudziłam Natha. Posłusznie wstał i się ubrał.

piątek, 4 maja 2012

Rozdział 27

Czemu sie nie odzywałaś -pytała Cher
Musiałam wszystko przemyśleć potrzebowałam czasu mówiłam mieszkałam u Maxa ale się wyprowadziłam bo opowiedziałam wszystko ze szczegółami Cher.
I co wrócisz do Natha-zapytała
Myślę że tak za bardzo go kocham
W tym momencie wszedł Siva 
Lena? gdzie byłaś pytał przytulając mnie oczywiście po przyjacielsku Nath za tobą bardzo tęskni
Wiem-pow.
Musimy zrobić kolację na powrót Leny-pow. Cher zadźwonię do wszystkich
Nie dali mi nic powiedzieć bardzo się cieszyli tak jak i ja. 
O 17,00 wszyscy przyszli Nath też. Maxa nie było ale i dobrze.Wszyscy mnie zaczęli przytulać. Po zjedzeniu kolacji wszyscy zabraliśmy się do oglądania "Kac Vegas". Wyszłam na chwile na patio 
Daj mi szansę-usłyszałam głos Nathana
Odwróciłam się a on trzymał pierścionek po chwili znalazł się na moim palcu. Przytuliliśmy się i nagle usłyszeliśmy brawa. Wszystko widziała cała reszta.
Nareszcie-krzyknęła Eliza
Myśleliśmy że juz nigdy się nie pogodzicie -mówił Tom mamy wam niespodziankę jutro lecicie do Włoch złożyliśmy się dla was na romantyczny wyjazd
Jesteście wszyscy kochani-mówiłam 
A to nie wszystko cała reszta leci dzień przed końcem waszego wyjazdu bo bierzemy ślub we Włoszech-powiedział Tom
Jak się cieszę-podbiegłam i przytuliłam Elizę i Toma
Razem z Nathanem wróciliśmy do naszego domu. Obejrzeliśmy film na DVD obudziliśmy się rano. Samolot mieliśmy za 5 godzin zaczęliśmy się pakować lecz 
Nie mogę się skupić jak jesteś blisko-mówił Nathan po czym zaczęliśmy się zbliżać do łóżka po chwili na nie upadliśmy i chyba nie muszę pisać co było dalej. 
Nathan całował mnie lecz zauważyłam że zostało mało czasu
Nathan bo się spóźnimy-powiedziałam
Godzinę później byliśmy już w samolocie. Gdy dolecieliśmy na miejsce czekała na nas limuzyna
postarali się -powiedział Nath
Po chwili wjeżdzaliśmy do hotelu jak tam było pięknie dostaliśmy klucze do apartamentu. 
Chodźmy nad morze-powiedziałam 
Nahan tez był za tym żeby iść nad morze. Z okna apartamentu był widok na nie. Po chwili przebrałam się w strój kąpielowy na to nałożyłam zielony top rurki i rzymianki Nathan oczywiście kąpielówki na to bluzkę z krótkim rękawem rurki i adidasy z nike. Przed wejściem na plażę zjedliśmy obiad bo byliśmy bardzo głodni.
Nathan nie rób tego-krzyczałam do niego bo niósł mnie do wody 
Ale nic nie pomogło byłąm cała mokra nie poddałam się i jak stał tyłem popchnęłam go a on wpadł do wody śmialiśmy się robiliśmy zdjęcia. Było juz późno 19,00 wróciliśmy do hotelu i poszliśmy do restauracji na pierwszym piętrze hotelu. 

Rozdział 26

Myślałam że juz masz dziewczynę-powiedziałam ja cię nie kocham i nie chce cie krzywdzić ale pomyślę
Po tym coś mnie ruszyło pójść do Nathana. Zapukałam nikt nie otworzył musiałam tam wejść bo chciałam zabrać resztę ubrań. Miałam klucze więc je otworzyłam. Boże jaki bajzer pomyślałam bo na prawdę było strasznie brudno chyba miał jakąś imprezę.Poszłam na górę otworzyłam po cichu drzwi Nathan spał obok niego leżała jakaś dziewczyna niestety usłyszał bo szafa strasznie głośno się otwiera. Zbiegłam na dół 
Czekaj czekaj-krzyczał Nathan 
Przyszłam tylko zabrać ostatnie rzeczy nie zobaczysz mnie już więcej-pow.
Wróć-powiedział
Nie mogę-powiedziałam
Czemu-zap.
Nie pamiętasz jak mnie potraktowałeś a najwidoczniej masz juz kogoś 
To tylko koleżanka do niczego nie doszło-mówił pamietam jak cię potraktowałem ale sam sie teraz nie rozumiem 
Po chwili wyszła ta dziewczyna która z nim spała. 
Nathan mam prośbę zostaw mnie w spokoju kochaj się sobie z dziewczynami które sa twoimi koleżankami 
Wiem że mnie kochasz-zaczął dlatego za 3 tyg. o 13,00 spotkajmy się nad jeziorem dam ci czas na zdecydowanie czy chcesz byc ze mną bo ja z tobą chcę-powiedział
No dobrze to ja już pójdę -powiedziałąm
W tym momencie Nathan złapał mnie za biodro pociągnął do siebie i pocałował. Była to tęsknota za sobą w salonie stało łóżko podeszliśmy do niego całując się po chwili leżeliśmy wtuleni .
Wróć do mnie szepnął mi do ucha
Pomyślę-pow. 
Wstałam ubrałam się i wyszłam. Wpadniesz do mnie wieczorem-zapytał
Raczej nie 
Wróciłam do domu Maxa 
Gdzie byłaś-zapytał 
U Natha-pwoiedziałam
Czemu-zap.
Nie ważne-powiedziałam dodając  przemyślałam wszystko i nie chcę być z tobą idę zabrać swoje rzeczy
Rozumiem-pow.
Cieszę się że tak mówisz
Po wyjściu od Maxa zadzwoniła do mnie Cher
Wszystko w porządku
Nie bardzo nie mam gdzie mieszkać
Już masz czekam na cb
Po chwili byłam u Cher



czwartek, 3 maja 2012

Rozdział 25

Jeśli tego chcesz to z nami koniec-zaczęłam 
To nie tak-powiedział jeśli przestaniesz mysleć i spotykać się z Maxem to będziemy razem
Słucham wiesz co jesteś hamem szkoda że wcześniej tego nie zauważyłam nigdy ci tego nie wybaczę zostawcie mnie wszyscy w spokoju 
Wyszłam co on sobie myślał najpierw masakra jaka ja jestem głupia dlaczego mam tak przesrane w miłości może lepiej nikogo nie kochać. Wybiegł za mną Max
A co z nami zapytał
Odezwę się  ale nie licz na nic bo teraz nie chcę znać nikogo ze studia The Wanted. 
Ale wyjaśnij mi swoja reakcję na mój widok jednak coś do mnie czujesz-zapytał
Max nie wiem porwała mnie twoja była narzeczona za to że niby dawałam ci nadzieje mam już dość wszystkiego 
Rozumiem ale gdzie zamierzasz mieszkać-zapytał 
To moja sprawa nie chcę aby ktoś ze mną był.
Przytulił mnie lecz odepchnęłam go. Pamiętaj że możesz u mnie mieszkać-powiedział 
Stałam i myślałam
Ty nie wiesz jeszcze gdzie zamieszkasz co nie-zapytał
A jak myślisz-zapytałam
Chodź do mnie-powiedział będziesz w oddzielnym pokoju
Zgodziłam się Max miał nowy dom. Były w nim 2 pokoje, salon, kuchnia i 2 łazienki. Pokazał mi wolny pokój.  
Nathan zwariowałeś chyba-krzyczały Pegi i Cher jesteś naprawdę hamem
A wy co lepsze zadzwoniłyście po niego-krzyknął Nathan
Może zauważyłbyś że wszystko tracisz-powiedział Tom
Lena cię kocha nad życie a ty co robisz  może czas się w końcu ogarnąć po co ją ratowałeś jak powiedziała bardziej ją zraniłeś niż porywacze-powiedział Siva 
Wszyscy wyszli Nathan został sam. Zastanawiał się czy dobrze zrobił nie mógł zasnąć dręczyła go myśl że Lena i Max są teraz razem.
2 miesiące później 
Wstałam rano Max czekał już ze śniadaniem. Znalazłam  pracę zostałam dziennikarką w gazecie "Stars" wicie wywiady itp. oczywiście z gwiazdami. Max zaprosił mnie do clubu chciałam się zabawić. Jednak gdy się rano obudziłam byłam w łóżku z Maxem. 
Może to czas aby między nami było coś więcej-powiedział 

środa, 2 maja 2012

Rozdział 24

Pokaleczyłam sobie ręce ponieważ ciężko mi było przeciąć linę jak nie patrzyłam na nią jeszcze mając wykręcone ręce.Podbiegłam szybko do drzwi były zamknięte na kłódkę. Wykręciła pierwszy lepszy numer
Lena gdzie jesteś-dopytywał nerwowo Nathan jesteśmy z tomem za miastem
Szybko namierz mój telefon przecięłam nożem linę pośpieszcie się mogą zaraz wrócić-krzyczałam do słuchawki
Nathanowi szybko się to udało.
godzinę poźniej byli na miejscu. Nath szybko wybiegł z samochodu jednak byl to łańcuch zauważył metalową rurę krzyknął do Leny odsuń się walną w ścianę rozbiła się. Po chwili zauważył Lenę stojąca z zakrwawionymi rękoma.
Rzuciliśmy się sobie w ramiona. Tom zadzwonił na policję po chwili przyjechała i ukryli się. A Nathan zabrał mnie domu. Czekali tam wszyscy podbiegła do mnie Pegi była pielęgniarką więc opatrzyła rany.
Lena jest tu ktoś jeszcze kto przyleciał ze Szwecji jak sie dowiedział-powiedział Jay
Jak to ze Szwecji kto to-zapytałam
I z kuchni wyszedł Max. Odbiegłam od Nathana i rzuciłam się mu w ramiona. Wszyscy byli zaskoczeni. Nathan podszedł do mnie i powiedział Zrób to co serce ci mówi-powiedział
Łzy stanęły mi w oczach tak samo jak w jego.
Ale  ja kocham ciebie-powiedziałam
Nie oszukasz serca-odp. Nath
Nie zamierzam go oszukiwać odeszłam od ciebie bo nie wierzyłeś mi a jak miałam być z kimś kto by mi ufał
Przeczytałem list do ciebie od Maxa i chcę abyś byłą szczęśliwa
Nathan czyli z nami koniec-zapytałam dodając nie trzeba było mnie ratować bo teraz sprawiasz mi większy ból

Rozdział 22

Myślałam że mnie kochałeś czemu sie na mnie mścisz-zapytałam Roberta
Mszczę się na Nathanie na na tobie ktoś inny-powiedział Robert
Co? Kto taki?
Lorena-powiedział
W tej chwili robert otworzył drzwi i weszła ona. Zaczęła się śmiać.
co ja ci zrobiłam-zaczęłam krzyzceć
Jak to co a Max-odpowiadała
Ja go przecież nie kocham-mówiłam bezskutecznie
Słyszałam wasze wszystkie rozmowy dawałaś mu nadzieje
Nic mu nie dawałam mówiłam mu tylko prawdę.
Uderzyła mnie po twarzy nie mogłam się bronić bo byłam przywiązana. Wyszli próbowałam się rozwiązać lecz na nic.
Siva wrócił od Natha czekała na niego Cher.
Nie wierzę że Nathan pozwolił Lenie odejśc-powiedział wściekły do Cher
To ona nie wróciłą do niego-zapytała zdenerwowana
Co nie rozumiem cię-pow. Siva
3 godziny temu dzwoniła czy może u nas przenocować myślałam że się pogodzili
Ale nie wróciła chodźmy szybko mu powiedzieć
Pobiegli szybko do Nathana. Siedział i oglądał zdjęcia na których był razem z Leną. Po chwili wszystkiego się dowiedział
Co ja zrobiłem-krzyknął zdenerwowany na samego siebie zadzwonię do niej
Poczuła wibrację w tylnej kieszeni udało mi się wyciągnąć telefon i kliknąc na przycisk głośno mówiący
Nathan -krzyknęłam
Gdzie jesteś-pytali się
Lorena i Robert mnie porwali-mówiłam
Co nic ci złego nie zrobili wiesz dokładnie gdzie jesteś?
Nie nic mi nie zrobili uderzyli tylko w twarz dokładnie nie ale długo jechaliśmy około godziny może więcej przywiązali do słupa w jakiejś ruderze.
Nie martw się zrobię wszystko by nic ci się nie stało.
Nathan był bardzo wściekły nie tlyko na Roberta i Lorenę ale w szczególności na siebie.
Na policji zaczęto poszukiwania. Następnego dnia rano Robert przyniósł mi kanapke i szklankę wody.
Nie wierzę że to zrobiłeś-powiedziałam
Milczał po chwili wyszedł. Słyszałam głos jego i Loreny stali za drzwiami
Co z nią robimy-pytała Lorena
Mam na coś ochotę-powiedział Robert
Na co czekasz idź-powiedziała po chwili wszedł Robert
Rozpiął koszulę i rzucił na ziemię. Podszedł do mnie zerwał mi bluzkę z rozpiął spodnie odpychałam go nie chciałam kochać się z nim bez skutecznie
Zostaw mnie krzyczałam. Nie udało mi się wyrwać od niego niestety będę pamiętała to już do końca. Lorena wróciłą leżałam goła na ziemi zaczęła się śmiać rzuciła mi ubrania do nałożenia.Rozwiązali mnie ubrałam się. Zauważyłam mały nożyk włożyłam go w tylną kiszeń jak byli odwróceni. Modliłam się aby przywiązując mnie nie zauważyli go. Byli aż takimi idiotami że nic nie zauważyli.
Nathan zadzwonił na policję jednak nie było żadnego znaku Leny. Wszyscy siedzieli i zastanawiali się co zrobić
Dziewczyny zostańcie Jay i Siva jedźcie do domu Loreny a później do Roberta a ja i Tom pojedziemy poszukać za miastem.-powiedział Nathan
Wszyscy oprócz Nathana i Toma wrócili późnym wieczorem.
Gdy Lorena i Robert wyszli postanowiłam jak najszybciej się ratować.