poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Rozdział 10

Policjant zaprowadził mnie do sali odwiedzin. Mama już czekała chciała mnie przytulić lecz ją odepchnęłam
Masz 5 minut i wychodzę-powiedziałam
Na początku chciałabym cię przeprosić-powiedziała
Przeprosić-zapytałam dodając nigdy ci nie wybaczę rozumiesz nigdy
Tylko mnie wysłuchaj proszę-powiedziała
Dobrze -powiedziałam
Powiem wprost Robert jest twoim bratem-powiedziała
Co-zapytałam chyba ci się cos pomieszało
Ja nie kłamię kilkanaście lat temu przed narodzinami Bartka twój tata mnie zdradził z inną kobietą była to mama Roberta. Nie chciałam mu wybaczyć ale musiałam inaczej Bartek nie miałby ojca tak samo ty.
Kłamiesz-mówiłam ze łzami w oczach chcesz nas rozdzielić
Mama też miałą łzy w oczach
Ale to prawda-mówiła
Mam ci uwierzyć po tym wszystkim jak chciałaś nas rozdzielić-powiedziałam
Jeśli nie wierzysz zrób testy DNA-powiedziała
Ale przeciez ja jestem z nim w ciąży dlatego chciałąś jego zabić-zapytałam i w tym moencie wszystko zaczęło
skłądać się w całość.
Ja nie chcę żebyś cierpiała-powiedziła
A myślisz że teraz nie cierpie-powedziałam
Wybiegłam z więzienia. Co się stało-zapytał Bartek
Jedź-powiedziałam nie przestając płakać
Nagle usłyszałam telefon
Słucham
Płaczesz-to był Nath
Nie mogę rozmawiać
Spotkajmy się to mi wyjasnisz
Nie mogę zadzwonię później
Rozłączyłam się. Weszłam do domu Roberta znaczy naszego. W salonie stał stół a na nim kolacja Robert do mnei podszedł Przepraszam powiedział dodając płakałaś
Tak-odpowiedziałam
Co się stało-zapytał
Byłam u mamy w więzieniu i powiedział mi coś strasznego
Co -dopytywał się
Podobno jesteśmy rodzeństwem-powiedziałam ze łzami w oczach
To nie możliwe-powiedział zauważyłam że po jego policzkach zaczęły spływać łzy
Nie wierzę w to ale dla pewności powinniśmy zrobić testy DNA-powiedziałam
Dobrze-odpowiedział jutro pójdziemy
Następnego dnia poszliśmy na badania okazało się że wyniki przyjdą za około 3 tygodnie. Dni mijały a ja zaprzyjaźniłam się z Nathanem. Robert nie miał nic przeciwko temu jeśli to tylko przyjaciel. Byliśmy z Robertem na USG poznaliśmy płeć dziecka będzie to dziewczynka. Bardzo się cieszyliśmy lecz cały czas niepokoiły na badania.
Lena przyszły-krzyknął Robert
Boję się otwierać-powiedziałam
Szybko rozerwałam kopertę na kartce okazało się że jesteśmy spokrewnieni w 99,9%
Łzy leciały mi tak samo jak dla Roberta po policzkach.
Nie chcę się z tobą rozstawać-powiedział przytulając mnie
Wtuliłam się w niego mówiąc co my teraz zrobimy .
Dziś zabiorę swoje rzeczy-powiedziałam i wyszłam
Robert wybiegł za mną i mnie pocałował dwoje płakaliśmy nie możemy powiedziałam ale moje pragnienie było większe. Wiesz co najlepiej będzie jak się teraz pożegnamy
Wróciłam i spakowałam rzeczy.
Żegnaj Robert-powiedziałam
Podszedl przytulił mnie i pocałował powiedział błagam nie rozstajmy się
Musimy-powiedziałam i odeszłam
Nie miałam gdzie pójść tata i Robert wyjechali za granicę a ja nie miałam kluczy. Postanowiłam zadzwonić do Nathana powiedział że przyjedzie po mnie za 10 minut.
W domu u niego wszystko mu wyjaśniłam przytulił mnie i powiedział że wszystko się ułoży poczułam wtedy że nie jestem sama.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz