środa, 18 kwietnia 2012

Rozdział 7

Roberta zapukał do mojego pokoje gdy powiedziałam proszę wszedł
Mam ci kanapki-powiedział
Naprawdę nie jestem głodna źle się czuję-powiedziałam a po chwili okazało się że znowu zemdlałam
Magda jedziemy na pogotowie-powiedział Robert
Nie przejdzie mi zaraz-powiedziałam
Ale ja się martwię o ciebie może lepiej będzie jeśli pojedziemy-powiedział trzymając mnie za rękę
Pokiwałam głową że nie.
Położyłam się w ubraniu bo nie dałam rady się przebrać. Obudziłam się gdy był już ranek. Bylam jak nowo narodzona na tarasie siedział Robert i czekał na mnie ze śniadaniem. Gdy weszłam na werandę Robert zapytał
Lepiej ci?
Tak czuję się świetnie-powiedziałam dodając to pewnie ta droga ale gdy wrócimy to pójdziemy do lekrza zobaczyć czy nic ci złego nie jest-powiedział
Dobrze odpowiedziaąłm siadając obok niego
To co idziemy na plażę-zapytał
No jasne po to tu jesteśmy-powiedziałąm i wzięłam jedną z kanapek leżących na talerzu
Pojechaliśmy na plaże jak tam jest pięknie morze szumi, jeszcze słońce świeci jak nigdy wcześniej zdjęłam ubrania oczywiście byłam w kostiumie Robert wziął mnie na ręce i zaczął nieśc w stronę brzegu co ty robisz -zapytałam
Jesteśmy nad morzem musisz przecież zamoczyć się w wodzie-powiedział i zaczął wchodzić w głab wody po chwili oboje bylismy zanurzeni po szyję
Nie zauważyliśmy jak czas szybko minął i musieliśmy wracać bo Robertowi kończy się urlop.
W drodze powrotnej znowu wymiotowałam i postanowiłam iść do lekarza Robert powiedział że pojedzie ze mnął następnego dnia rano zawiózł mnie do szpitala. Kolejka była niedługa. Przyszła kolej na mnie weszłam do gabinetu. Lekarz kazał mi powiedzieć co mi dolega
Powiedziałam że mam nudności zawroty głowy i omdlenia po chwili zrobił mi USG  okazało się że jestem w ciąży ale jak to dopytywałam sie lekarza miałam tylko jeden stosunek. Cieszyłam się. Za drzwiami czekał na mnie Robert.
I co to coś poważnego-zapytał
Nie owijałam w bawełnę i powiedziałam mu
Jestem w ciąży
Naprawdę-zapytał
Tak-potwierdziłam
Cieszysz się-zapytałam
Tak i to bardzo-odpowiedział po chwili całując mnie
Martwiła mnie jedna rzecz co ja powiem mamie jaka będzie jej reakcja. Co dalej ze mną i Robertem? Nurtowały mnie te pytania. Ale ważne było tu i teraz w ramionach Roberta.
Powinniśmy powiedzieć twojej mamie-powiedział
Myślisz że to dobry pomysł boję się-powiedziałam
Nie martw się-powiedział dodając nie pozolę cę skrzywdzić

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz