sobota, 5 maja 2012

 Rozdział 28

Nadszedł dzień slóbu Toma i Elizy. Świetnie spędziliśmy wycieczkę do Włoch. Zapomniałam napisać że jesteśmy świadkami na ich ślubie. Rozpoczęła się ceremonia tym razem była szczęśliwa bo oboje sobie powiedzieli TAK. Wynajęli oni niedużą restaurację na wesele. Tom przeniósł pannę młodą czyli Elizę prze próg. Po chwili wszyscy wznosili za nich toast. Niedługo po tym usiedliśmy do stółów. Dania były przepyszne.
Zatańczysz-zapytał mnie Nathan
Weszliśmy na parkiet akurat zaczęła się wolna piosenka wtuliłam się w niego. Później do tańca poprosił mnie Tom.
Cieszę się że znowu jesteście razem dopełniacie się nawzajem
Ja też się cieszę teraz już wszystko będzie się układało
Zaczęliśmy śpiewać gorzko.Tom i Eliza się całowali chwilę później nam ponieważ byliśmy świadkami. O północy na salę wjechał tort był 2-piętrowy ponieważ nie było wielu gości. Ale za to taki pyszny mój ulubiony czekoladowy. Szkoda że jutro musimy wracać-powiedziałam
Możemy zostać dłużej -pow. Nath
Nie muszę wracać do pracy.
No tak ja też
Na weselu pojawił się też Max. Był z Lucy to chyba jego dziewczyna.
Kim jest ta Lucy-zapytałam  Pegi
To nowa miłość Maxa-odpowiedziała 
Od kiedy sa razem-zapytałąm z ciekawości
Od jakiegoś miesiąca-powiedziała Pegi
Ale przecież nie ważne-wtrąciłam 
Mów jak zaczęłaś-pow.
Opowiedziałam jej wszystko bo całą historię znała Cher, Eliza, Tom i Siva.
Najpewniej cię oszukał-powiedziała
To i tak nie ma znaczenia-powiedziałam mam Nathana którego kocham nad życie
Spojrzałyśmy w stronę parkietu. Zaśmiałyśmy się bo chłopacy się wygłupiali. Nathan zauważył to podszedł i tańczyliśmy już do końca wesela. Rano gdy się obudziłam leżałam razem z Nathem w łóżku byliśmy goli nie musiałam myśleć co robiliśmy. Wstałam i się ubrałam była 15,00. 
Wstawaj za 2 godziny mamy samolot, Zbudziłam Natha. Posłusznie wstał i się ubrał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz