tag:blogger.com,1999:blog-49967421561238796162024-02-08T09:32:56.768-08:00Kilka chwil miłościmagda562http://www.blogger.com/profile/00584586774223062961noreply@blogger.comBlogger54125tag:blogger.com,1999:blog-4996742156123879616.post-22140480542578056822012-11-07T09:45:00.001-08:002012-11-07T09:45:45.338-08:00Hej :)<h2>
Hej wszystkim !!!</h2>
<h3>
Ta książka ale jest następna. Zapraszam wszystkich na nową co teraz piszę </h3>
<h3>
oto lik ----> http://as-long-you-love-me.blogspot.com/</h3>
<h3>
To druga część " Kilka chwil miłości" </h3>
<h3>
Serdecznie zapraszam wszystkich którzy chcą poczytać o The Wanted no i tych co chcą poznawać dalsze losy Leny i Nathana i reszty zespołu :)</h3>
<h3>
Zapraszam.</h3>
magda562http://www.blogger.com/profile/00584586774223062961noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4996742156123879616.post-6721478139600258332012-09-29T10:49:00.001-07:002012-09-29T10:49:30.995-07:00<h3>
Rozdział 50 (ostatni pierwszej części) </h3>
<b>Słyszałem i nie mogę zrozumieć co wyprawiasz-powiedział </b><br />
<b>Jak to nie możesz zrozumieć? To oznacza rozstanie na rok-powiedziałam </b><br />
<b>Przecież Nath może..-nie dałam mu skończyć</b><br />
<b>Może ale za miesiąc wyjeżdżacie nagrywać a jeśli wam się uda to potrwa dłużej-powiedziałam </b><br />
<b>Myślę że przesadzasz zapytaj się o jego zdanie napewno będzie chciał żebyś podjęła się kontraktu-powiedział Tom</b><br />
<b>Wiem to ale Nathan co innego mówi on kryje to czego nie chce komuś powiedzieć-powiedziałam </b><br />
<b>Ale ty musisz być modelką jesteś do tego stworzona.-powiedział </b><br />
<b>Tom przesadzasz-powiedziałam </b><br />
<b>Wcale że nie bo to nie był napewno przypadek że twoje sivi znalazło się tam-powiedział dodając pogadaj z Nathanem</b><br />
<b>Zastanowię się tylko mu nie mów na razie proszę-powiedziałam </b><br />
<b>Ok ale jeśli nie dowie się o tym to sam mu powiem -powiedział Tom dodając o wilku mowa </b><br />
<b>Za oknem Nathan siedział w samochodzie. </b><br />
<b>Domek był przepiękny. W środku był parter i 1 piętro. Na dole była kuchnia i łazienka, a na górze dwie sypialnie. Poszliśmy od razu nad jezioro. Usiedliśmy na pomoście. </b><br />
<b>Byłeś u Maxa-zapytałam</b><br />
<b>Tak za tydzień wychodzi ze szpitala bardzo się cieszy z tego wyjazdu do Londynu.-powiedział </b><br />
<b>To wasza szansa też się cieszę-powiedziałam</b><br />
<b>A mówiąc o wyjeździe kiedy mi zamierzasz powiedzieć o kontrakcie?-zapytał </b><br />
<b>Skąd to wiesz-zapytałam</b><br />
<b>Byłam zaskoczona bo wiedział o tym tylko Tom ale niby kiedy miał to mu powiedzieć.</b><br />
<b>U Maxa był Antonio i kazał mi cię przekonać do tego-powiedział Nathan</b><br />
<b>Kazał? A ty co o tym myślisz?-zapytał </b><br />
<b>Że musisz tam jechać bo nie wyobrażam sobie kogoś innego w tych pokazach-powiedział </b><br />
<b>Wstaliśmy objął mnie w tali a ja położyłam jedną rękę na jego ramię a drugą wtopiłam w jego włosy.</b><br />
<b>Ale przyjedziesz do mnie -powiedziałam </b><br />
<b>Pomyślę-powiedział uśmiechając się szeroko od ucha do ucha odwzajemniłam uśmiech</b><br />
<b>A może popływamy teraz?-zapytał Nath</b><br />
<b>Obejmując mnie od tyłu i idąc w stronę krawędzi pomostu.</b><br />
<b>Oszalałeś-krzyknęłam </b><br />
<b>Widzisz co ze mną robisz-powiedział </b><br />
<b>Po chwili znaleźliśmy się w wodzie dzięki Nathanowi. Była zimna bo zbliżał się wieczór. Musieliśmy się przebrać wiadomo dlaczego. Zajrzałam do walizki wyjęłam z niej koszulkę Natha. </b><br />
<b>Ej aj a co mam założyć-zapytał się widząc mnie dodając zdejmiesz ją sama czy mam ci pomóc</b><br />
<b>Nawet o tym nie myśl-powiedziałam i zbiegłam na dół po schodach. Zbiegł za mną okrążyłam dookoła stół w kuchni i pobiegłam do łazienki nie zdążyłam zamknąć drzwi i Nath wszedł do środka. Cofałam się do tyłu aż byłam pod ścianą gdzie był prysznic. Odkręciłam wodę i zaczęłam oblewać Nathana. Jednak po chwili było na odwrót on oblewał mnie. Musieliśmy się znowu przebrać tym razem nałożyłam swoją piżamę. Położyłam się na łóżku. Zaczęłam się zastanawiać gdzie jest Nath pół godziny później zawołał mnie na dół. Na stole stały świeczki. </b><br />
<b>Kolację podano-powiedział odsuwając krzesło żebym mogła usiąść</b><br />
<b>Znowu gdzieś wyszedł lecz po chwili wrócił w kuchni na ścianie wisiał telewizor. Wcisnął przycisk na pilocie. </b><br />
<b>Był to filmik który chłopacy nagrali gdy mnie nie było. Był cudowny. </b><br />
<b>Następnego dnia obudziło nas pukanie do drzwi. Wstałam założyłam szlafrok i poszłam sprawdzić kto to był. To Bartek i Jenifer.</b><br />
<b>Co tu robicie-zapytałam nalewając wody do czajnika</b><br />
<b>Przyjechaliśmy do was jeśli masz coś przeciwko musimy wrócić-powiedział </b><br />
<b>Nie miejsca jest akurat dla nas wszystkich to fajnie że nas odwiedziliście.-powiedziałam </b><br />
<b>Usłyszałam kroki to Nath schodził po schodach.</b><br />
<b>A tu jest moja modelka-powiedział przytulając mnie od tyłu </b><br />
<b>Dlaczego modelka wiem że jest śliczna ale chyba nie lubi już modelingu-powiedział Bartek </b><br />
<b>A tu się zdziwisz twoja siostra zgodziła się na roczny kontrakt-powiedział Nathan</b><br />
<b>Gratulacje-powiedziała Jenifer</b><br />
<b>Dzięki-odpowiedziałam dodając a ty czym się zajmujesz</b><br />
<b>Jestem lekarzem-powiedziała </b><br />
<b>To super nie wiedziałam -powiedziałam dodając ale nie jest łatwo co nie ?</b><br />
<b>Oj nie czasami nie można pomóc ludziom i jest to straszne bo jest się bezradnym-powiedziała</b><br />
<b>Zadzwonił do mnie telefon</b><br />
<b>Hej Cher</b><br />
<b>Hej gdzie jesteście?-zapytała</b><br />
<b>Za miastem w domku letniskowym-odpowiedziałam </b><br />
<b>Wiesz to może dziwnie zabrzmi ale jesteście pewni że zamknęliście dom-zapytała</b><br />
<b>Zapytałam Nathana bo to on przyjeżdżał po mnie. </b><br />
<b>Nathan jest pewien ale czemu się o to pytasz</b><br />
<b>Bo przyszłam do ciebie i drzwi są otwarte.-powiedziała </b><br />
<b>Zaraz tam będziemy- powiedziałam </b><br />
<b>Bartek i Jenifer zostali się ponieważ może Nathan rzeczywiście nie zamknął domu. </b><br />
<b>Wszystko w domu leżało na swoim miejscu. Nie widać było żeby coś zginęło.</b><br />
<b>Wiecie to może dziwne ale zniknęła moja szczotka do włosów.-powiedziałam </b><br />
<b>Może masz ją w domku letniskowym-powiedziała </b><br />
<b>Nie Nathan jej nie zabrał wziął grzebień-powiedziałam </b><br />
<b>Po co komu twoja szczotka do włosów-powiedział Nathan dodając to dziwne na pewno ją gdzieś masz w torebce może w studiu</b><br />
<b>Na pewno-powiedziałam dodając dobrze że nic cennego nie zginęło możemy wracać zablokuj bramkę na szyfr tym razem</b><br />
<b>Bartek i Jenifer śmieli się z tego co im opowiedzieliśmy bo było to śmieszne. Wieczorem gdy Bartek i Jenifer poszli już spać. Usiedliśmy obejrzeć jeszcze film. Nathan zrobił kakao usiedliśmy na kanapę przed telewizorem. Był zimny wieczór więc przykryłam się kocem. Siedzieliśmy blisko siebie Nathan objął mnie. Byłam w niego wtulona. </b><br />
<b>Chce żeby było tak zawsze-powiedział dodając być z tobą niezależnie od miejsca ważne że razem razem już na zawsze</b><br />
<b>Ja też. I żeby nic i nigdy nas nie rozdzieliło.-powiedziałam opierając głowę ob jego ramię </b><br />
<b>Nathan i ja nie wiedzieliśmy że obserwują nas Bartek i Jenifer</b><br />
<b>Mam nadzieję że w końcu będą razem -powiedział Bartek dodając chce żeby Lena była w końcu szczęsliwa</b><br />
<b>I tak będzie zobaczysz-dodała Jenifer</b><br />
<b> KONIEC</b><br />
<b><br /></b>
<b>*******************************************************************************</b><br />
<b>Koniec pierwszej części. Wow całkiem szybko poszło ale pierwszy dział drugiej już jutro.</b><br />
<b>Oto link:</b><br />
<h3>
<b>http://as-long-you-love-me.blogspot.com/</b></h3>
<b>Mam nadzieję że się wam podoba i będziecie czytać dalej moją książkę. Dzięki wam mam dla kogo pisać. :* Do zobaczenia na nowym blogu już jutro :-) Dział nowy będzie wieczorem. </b><br />
<br />magda562http://www.blogger.com/profile/00584586774223062961noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4996742156123879616.post-34003420773402543632012-09-25T09:13:00.003-07:002012-09-26T01:39:47.957-07:00Zapowiedź 3<h2 class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Hej !!</h2>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b>Oto ostatnia zapowiedź "Tak długo jak mnie kochasz" . Zostało już tylko 5 dni do nowej książki. Miłego oglądania :-). Możecie jeszcze głosowac z boku na tytuł książki jeżeli podoba wam się inny. :-)</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dxUhLbMKGXjc4GmDj3MaPm7jD0L0NhMMXt1V31QpsYyYtPtPgGU0uI7gr7UketzKYHc8_9kjeqtimgEK6ou_A' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
<div align="left">
</div>
magda562http://www.blogger.com/profile/00584586774223062961noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4996742156123879616.post-81868474818840728422012-09-19T07:49:00.000-07:002012-09-19T07:49:25.743-07:00<h3>
<b> Rozdział 49</b></h3>
<b>To nie mógł być on-powiedział Nathan</b><br />
<b>Jest przecież ciemno na pewno się pomyliłeś-powiedziałam</b><br />
<b>Ale w myślałam inaczej. Robert byłby do tego zdolny ale po co miałby wracać wszystko było skończone. Obawiałam się jedno że dowie się o całej prawdzie. Ale z drugiej strony co to by zmieniło? Myślę że nic minęło tyle czasu od wszystkich zdarzeń z nim związanych. Wszystko po prostu działo się za szybko nie mogę uwierzyć że poszłam z nim do łóżka gdy się prawie wogle nie znaliśmy. Może to przez to że wtedy pierwszy raz się zakochałam. Zdałam sobie sprawę dopiero po wszystkim co się stało. Ale Gdybym nie poznała Roberta i nie zaszła z nim w ciąże nie byłabym teraz z Nathanem nie siedziałabym teraz wtulona w niego. W końcu po burzy zawsze pojawia się tęcza teraz już wszystko będzie dobrze musi być przynajmniej. </b><br />
<b>Więc dziś ty idziesz do studia a ja do Maxa- powiedział Nathan</b><br />
<b>Kiwnęłam głową potakująco.</b><br />
<b>Zawieść cię?-zapytał</b><br />
<b>Nie przejdę się -powiedziałam</b><br />
<b>Jesteś pewna-zapytał</b><br />
<b>Nathan !! jestem nie martw się to nie był Robert Bartek się pomylił było ciemno-powiedziałam</b><br />
<b>No dobrze ale dziś jest piątek to może pojedziemy na weekend gdzieś?-zapytał</b><br />
<b>A gdzie byś chciał jechać?-zapytałam podchodząc do niego i kładąc mu ręce na ramionach</b><br />
<b>Objął mnie w biodrach.</b><br />
<b>Nasz sąsiad zaproponował żebyśmy pojechali do jego domku nad jeziorem za miastem on i tak już z niego nie korzysta dał mi klucze-powiedział </b><br />
<b>No to jedźmy -powiedziałam</b><br />
<b>Więc jak wrócisz ze studia to pojedziemy odrazu- powiedział Nath</b><br />
<b>Staliśmy i się uśmiechaliśmy do siebie po czym dałam mu całusa w policzek </b><br />
<b>Tylko tyle-powiedział </b><br />
<b>chciał mnie pocałować. Odwróciłam się. Objął mnie z tyłu i odwrócił o siebie. Śmieliśmy się. Nathanowi jednak udało się mnie pocałować. Oparł się o blat stołu i wziął kubek z kawą do ręki. </b><br />
<b>Dobrze ja lecę bo się spóźnię-powiedziałam</b><br />
<b>Pobiegłam wziąć torebkę. </b><br />
<b>Czekam o 14,00-powiedział</b><br />
<b>Ale jeszcze nie spakowałam żadnych rzeczy-powiedziałam </b><br />
<b>Dobrze spakuję przyjadę po ciebie o 14,00 pamiętaj-powiedział </b><br />
<b>Dałam mu całusa i wyszłam. Interesowała mnie pewna sprawa. Musiałam to sprawdzić żeby być pewną. Zauważyłam że Kelly wyprowadza psa. Kelly to rudowłosa 20-latka mieszka za rogiem ulicy obok nowo wynajętego mieszkania. O którym mówił Robert. </b><br />
<b>hej Lena-powiedziała Kelly</b><br />
<b>Hej zauważyłam że masz nowego sąsiada-powiedziałam </b><br />
<b>Sąsiadów.-powiedziała dodając o właśnie wczoraj wpadli do mnie zapoznać się i jeden nawet mówił że cię zna </b><br />
<b>Tak jak się nazywa? -zapytałam</b><br />
<b>Antonio chyba nie pamiętam było ich trzech-powiedziała </b><br />
<b>Po rozmowie z Kelly idąc cieszyłam się że ni był to Robert Nathan by się wkurzył. </b><br />
<b>Byłeś u Maxa- zapytałam Toma </b><br />
<b>Siedzieliśmy przy stoliku piłam sok a on kawę. Mieliśmy w studiu stolik dla klientów i kanapę. </b><br />
<b>Nie-powiedział dodając ale odwiedzimy go później z Elizą musimy mu powiedzieć o planach muzycznych </b><br />
<b>Dobra na razie pójdę zobaczyć co mogę zrobić ze zdjęciami które dostaliśmy bo mamy zamówienia na photoalbumy. Zostań tu w razie jakby ktoś przyszedł. Poszedł do drugiego pomieszczenia. W studiu były 4 pomieszczenia. </b><br />
<b>Wzięłam laptop i usiadłam przy stoliku publikować na stornie internetowej zdjęcia. Tym razem był to ślub, chrzciny, urodziny, jeszcze raz ślub i wieczór panieński. Musiałam wybrać z każdego zestawu 5 najlepszych zdjęć i dodać na stronę. </b><br />
<b>Po chwili do studia wszedł </b><br />
<b>Antonio co ty tu robisz?-zapytałam </b><br />
<b>Możemy pogadać-zapytał </b><br />
<b>Siadaj-powiedziałam </b><br />
<b>Szefostwo z pewnej firmy wybierało na pokaz modelkę. Przeglądali zdjęcia. Twoja teczka leżała obok. No i Margharita projektantka wzięła twoją teczkę. Pokazała wszystkim byli zafascynowani tobą powiedziałem im że skończyłaś już z modelingiem ale mówiłem jak do słupa kazali mi przyjechać i cię przekonać. Kontrakt jest na rok. -powiedział </b><br />
<b>Musze wyjechać?-zapytałam </b><br />
<b>Tak będą to nie tylko pokazy ale tez reklamy itp. -powiedział Antonio</b><br />
<b>Nie mogę wyjechać znowu przecież Nathan i ja będziemy musieli się znowu rozstać -powiedziałam </b><br />
<b>Może z tobą jechać macie zagwarantowany apartament w Londynie to wielka szansa dla ciebie-powiedział </b><br />
<b>Nie wiem czy to dobry pomysł ale raczej nie -powiedziałam </b><br />
<b>Mogę porozmawiać z Nathanem jeśli chcesz-powiedział </b><br />
<b>Nie on się nie może dowiedzieć- powiedziałam </b><br />
<b>Przemyśl to znasz mój numer -powiedział dodając ja już idę znasz mój numer mam nadzieję że się zgodzisz masz tydzień </b><br />
<b>Dobrze zastanowię się-powiedziałam </b><br />
<b>Patrzyłam przez szybę drzwi jak szedł. Odwróciłam się w progu stał Tom </b><br />
<b>Słyszałeś wszystko?-zapytałam </b>magda562http://www.blogger.com/profile/00584586774223062961noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4996742156123879616.post-41220662287963238762012-09-07T09:46:00.001-07:002012-09-07T09:46:47.058-07:00<h3>
Rozdział 48</h3>
<b>Słuchaj jedziemy do Pegi i Jay'a zaprosili nas na kolację.-powiedział Nathan</b><br />
<b>No dobrze-powiedziałam dodając to jakaś okazja</b><br />
<b>Sam nie wiem zadzwonili i powiedzieli żebyśmy wpadli na kolację-powiedział</b><br />
<b>Na miejscu był Siva Tom Jay Pegi i my.</b><br />
<b>Coś się stało-zapytałam</b><br />
<b>Nie to znaczy tak ale w dobrym sensie-powiedziała Pegi</b><br />
<b>Lena ty czegoś nie wiesz gdy wyjechałaś Nathan tak bardzo chciał abyś do niego wróciła wróciła że napisał piosenkę z naszą pomocą i nagrał ją razem z nami All time low ale nie tylko ją jeszcze Heart vacancy dwa tygodnie temu Jay pokazał to swojemu koledze z liceum i przesłał przez bluetooth wczoraj on zadzwonił do mnie i powiedział że wytwórnia płytowa jest nami zainteresowana-powiedział Jay</b><br />
<b>Co?-zapytał Tom dodając ale jak to</b><br />
<b>Po prostu pracuje w branży muzycznej i ma znajomości -powiedział Jay</b><br />
<b>Czyli co mamy być zespołem?-zapytał Siva nie wieżąc w to co słyszyał</b><br />
<b>Tak. Zrozumieliście w końcu-powiedziała Pegi</b><br />
<b>To znaczy że mamy wszystko zostawić i biec jak jacyś idioci po to żeby być sławni to była tylko zabawa-powiedział Nathan</b><br />
<b>Czemu z ciebie taki pesymista-zapytał Tom</b><br />
<b>Ja po prostu myślę realnie-powiedział</b><br />
<b>Ale spróbować przecież możemy-powiedział Siva</b><br />
<b>Myślę że to dobry pomysł-powiedziałam </b><br />
<b>No dobra ale musimy poczekać na Maxa przecież on też jest z nami i to byłoby nie fair-powiedział Nath</b><br />
<b>No tak -powiedział Jay</b><br />
<b>Więc za 3 tygodnie lecimy do USA-powiedział Jay dodając tylko jest jedna sprawa nie możemy zabrać dziewczyn</b><br />
<b>Żartujesz ja nigdzie nie lece w takim razie-powiedział Nathan </b><br />
<b>Uspokój się co ci jest -powiedziałam dodając dlaczego nie chcesz tam lecieć beze mnie</b><br />
<b>Żeby znowu cię stracić-powiedział dodając o napewno nie po moim trupie</b><br />
<b>Czy daje ci jakieś powody do zazdrości i strachu że siebie stracimy?-zapytałam </b><br />
<b>Nie-powiedział </b><br />
<b>To czemu nie chcesz skorzystać z takiej szansy?-zapytała Pegi</b><br />
<b>No dobrze-powiedział Nathan dodając ale jeśli </b><br />
<b>Skończ-powiedział Tom dodając więc lecimy do USA jak Max wyjdzie ze szpitala</b><br />
<b>A właśnie czemu nikogo u niego nie było rano?-zapytałam dodając on potrzebuje was</b><br />
<b>Chwilę skąd to wiesz że nikogo nie było myślałem że zerwaliście przyjaźń-powiedział Siva</b><br />
<b>Nie dziś się pogodziliśmy-powiedziałam dodając bo wiem że jest dla mnie ważny</b><br />
<b>Kto jutro idzie do studia?-zapytał Tom </b><br />
<b>Ja-odpowiedziałam </b><br />
<b>Przyjdę ci pomóc-powiedział Tom</b><br />
<b>Ok-powiedziałam </b><br />
<b>Ja jutro idę do Maxa i ktoś musi pojechać na sesję -powiedział Nathan</b><br />
<b>To ja pojadę z Cher-powiedział Siva</b><br />
<b>W trakcie rozmowy napisał do mnie Bartek chciał się spotkać zaprosiłam ich do mnie i do Nathana bo chciałam już wrócić do domu. Więc wracając zajechaliśmy do marketu żeby kupić coś słodkiego do jedzenia. Ja i Nathan w kuchni = wielki wielki naprawde wielki bałagan bo zawsze kończyło się to sypaniem mąki czy czymkolwiek innym . Było to zabawne ale tym razem musieliśmy szybko posprzątać i się wyczyścić na gościa. Myślałam że Bartek przyjdzie sam jednak się pomyliłam . Po otworzeniu drzwi stał przedemną mój brat i obok niego dziewczyna z długimi ciemnymi włosami. Bardzo ładna.</b><br />
<b>To jest Jenifer- powiedział dodając moja dziewczyna</b><br />
<b>Siadajcie- powiedział Nathan </b><br />
<b>Jenifer i ja zrobiłyśmy kawę podczas gdy chłopacy gadali na swoje tematy. </b><br />
<b>Nie chcę was niepokoić ale wiedzieliście że za rogiem ulicy mieszka Robert?-zapytał Bartek </b>magda562http://www.blogger.com/profile/00584586774223062961noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4996742156123879616.post-55702572447719320252012-09-03T11:54:00.000-07:002012-09-03T11:54:38.286-07:00<h2>
Hej !!!!</h2>
<b>Wszystkim a oto druga zapowiedź teledysku. Będzie jeszcze jedna na końcu filmiku macie dokładną datę następnej . </b><br />
<b>Miłego oglądania :*</b><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dzDDyBVhOkWG4smxjniQ4tet-A1W5uQ17JqBhXuK4bJl1fOfjsoLn5LCA--46tuKKByNY8RfPxz65LU7TT3XA' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
:-) :-) :-)magda562http://www.blogger.com/profile/00584586774223062961noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4996742156123879616.post-58945650685618711412012-09-01T11:17:00.000-07:002012-09-01T11:17:50.949-07:00<h3>
Rozdział 47</h3>
<b>Nikogo nie było pod salą Maxa</b><br />
<b>Po co tu przyszłaś-zapytał gdy wchodziłam </b><br />
<b>Chciałabym żebyśmy byli przyjaciółmi-powiedziałam </b><br />
<b>Wczoraj mówiłaś co innego-powiedział dodając i co jutro przyjdziesz i będziesz chciała znowu sie nie spotykać?</b><br />
<b>Wiem przepraszam za to ale ja wiem że ty tez chcesz się spotykać-powiedziałam </b><br />
<b>Chcę ale co z Nathanem? Może on tego nie chce-powiedział </b><br />
<b>Może mi nie uwierzysz ale sam mi to zaproponował bo wie że bardzo cię lubię-powiedziałam </b><br />
<b>Więc dobrze przyjaciele-powiedział uśmiechając się</b><br />
<b>Tak przyjaciele-powiedziałam i też się uśmiechnęłam </b><br />
<b>Długo tu poleże muszę wkońcu mieć jakieś towarzystwo-powiedział </b><br />
<b>Lekarz już ci mówił ile?-zapytałam </b><br />
<b>Sam nie wie ale mogę przecież wyjść z gipsem-powiedział</b><br />
<b>Dlaczego Bartek wrócił z tobą mówił mi że już na zawsze-powiedział </b><br />
<b>To skomplikowane i to bardzo bardzo bardzo ale mam czas ty też-powiedziałam i zaczęłam opowiadać ...... i temu tu wrócił </b><br />
<b>Zamierzasz wybaczyć rodzicom?-zapytał Max</b><br />
<b> Nie wiem sama wybaczę może tacie ale nie mamie-powiedziałam dodając nie wybaczę jej tego co zrobiła gdy byłam z Robertem</b><br />
<b>Napewno podejmiesz dobrą decyzję-powiedział dodając co byłoby gdyby nie było tego oszustwa twojej mamy byłabyś z Robertem</b><br />
<b>Nie wiem sama wkońcu byłam z nim w ciąży ale poznałam Nathana w którym się zakochałam a później to już wiesz co się działo-powiedziałam </b><br />
<b>Nie wspominajmy lepiej tego co było myślmy co będzie-powiedział </b><br />
<b>Zgadzam się z tym a co będzie dalej?-zapytałam </b><br />
<b>Sam nie wiem ale przewiduję że samo szczęście-powiedział </b><br />
<b>Mam taką nadzieję przydałoby się wkońcu- powiedziałam dodając ja lecę muszę jeszcze wpaść do Cher</b><br />
<b>Przyjdziesz jutro-zapytał </b><br />
<b>Nie wiem dokładnie postaram się ale nie obiecuję mam zmianę w studiu-powiedziałam dałam mu całusa w policzek i wyszłam </b><br />
<b>Jak fajnie jest się pogodzić z przyjacielem. Wie się wtedy że ma się w nim oparcie można się wygadać powiedzieć wszystko co cię dręczy oczywiście z wzajemnością. Idąc do Cher rozmyślałam nad tym co ostatnio się wydarzyło było wiele plusów znów byłam z Nathanem, pogodziłam się z Maxem, Eliza i Tom są szczęśliwi. Ale też sporo było minusów nie miałam rodziców, cała prawda o miłości z Robertem, kłótnia z tatą. Zapukałam do drzwi</b><br />
<b>Nie no nie wierzę Lena-krzyknęła Cher</b><br />
<b>Hej-tak samo krzyknęłam i ją przytuliłam </b><br />
<b>Opowiadaj o u ciebie-powiedziałam siadając w kuchni</b><br />
<b>Kuchnia to chyba najlepsze miejsce na spotkania z gośćmi uwielbiam tam rozmawiać gdy u kogoś jestem nie wiem sama dlaczego jakoś tak.</b><br />
<b>Pokazała mi rękę na której była obrączka </b><br />
<b>Wzięliście ślub?-zapytałam </b><br />
<b>Nie uwierzysz gdy się obudziłam Siva przyprowadził księdza który udzielił nam ślubu-powiedziała dodając nie jesteś zła że cię nie było?</b><br />
<b>Uśmiechnęłam się</b><br />
<b>No pewnie że jestem ale nie zła tylko szczęśliwa że jesteście razem -powiedziałam i ją przytuliłam </b><br />
<b>Siva mi mówił że jesteś z Nathanem. Tak się cieszę tylko błagam weźcie wkońcu ślub i miejcie dzieci-powiedziała </b><br />
<b>I tak zamierzamy. Ale narazie cieszymy się sobą-powiedziałam </b><br />
<b>Tylko żeby z tej radości nie wyszedł za szybko dzidziuś-powiedziała uśmiechając się </b><br />
<b>Odwzajemniłam uśmiech. </b><br />
<b>Nawet jeśli to będzie to najszczęśliwsze dzień w moim życiu-powiedziałam dodając pracujesz juz gdzieś</b><br />
<b>Uczę dzieci gry na pianinie i fortepianie-powiedziała dodając a ty</b><br />
<b>Ja pomagam w studiu chłopaków ale zamierzam wziąść się za coś porządnego-powiedziałam </b><br />
<b>Powinnaś być modelką jesteś w tym świetna dzięki tobie i twoim zdjęciom chłopacy mieli tylu klientów Siva mówił że po opublikowaniu twoich zdjęć mieli tonę zamówień -mówiła</b><br />
<b>Nie wiem czy to jest już dla mnie-powiedziałam </b><br />
<b>Jest jest-pwoiedziała </b><br />
<b>Dobrze juz 16,00 muszę iśc Nathan na mnie czeka pod twoim domem-poweidziałam </b><br />
<b>To niech wejdzie-pwoiedziała </b><br />
<b>Wiesz chcę się nim w końcu nacieszyć-powiedziałam </b><br />
<b>Aha więc idź sie cieszyć -powiedziala z uśmiechem od ucha do ucha</b><br />
<b>Odprowadziła mnie do drzwi i widziałam ją z samochodu machającą przez okno. </b><br />
<b><br /></b>
<br />magda562http://www.blogger.com/profile/00584586774223062961noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4996742156123879616.post-1826342454619035282012-08-31T05:45:00.001-07:002012-08-31T05:46:05.618-07:00<h3>
Zapowiedź 1</h3>
<b>Mam wam niespodziankę mam konto na youtube przez co mogę tworzyć filmiki. Dzięki temu stworzyłam zapowiedź mojej drugiej książki. Nazwa nie jest jeszcze do końca pewna ale w razie zmian poinformuje was. Będą jeszcze dwie lub jedna.Oto ona:</b><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dxFT1bPDmKJK7qygpfsI5dELKKJF2AgFwpFBdbqUM4vXdTkRzxjaPLQ0um65vp-W8v6G19E6aJrOM3EgKt5Cw' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
<b> Występują: Maite Perroni jako Lena</b><br />
<b>William Levy jako Robert</b><br />
<b>The Wanted</b><br />
<b>Ps. Ustaliłam jaki będzie dalszy ciąg mojej obecnej książki.Więc konkurs jest odwołany.</b><br />
<b> </b>magda562http://www.blogger.com/profile/00584586774223062961noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4996742156123879616.post-57520274258256354312012-08-26T10:53:00.003-07:002012-08-26T10:54:13.052-07:00<h3>
<b> Rozdział 46</b></h3>
<b>Max powiedz mi co się dzieje-zapytałam</b><br />
<b>Nigdy nie myślałem że ktoś namiesza mi tak w głowie jak ty-powiedział</b><br />
<b>Myślałam że stałam się dla ciebie przyjaciółką-powiedziałam</b><br />
<b>Wiesz co jest najgorsze że wszyscy cały czas odkąd wyjechałaś karcą mnie jak zapytam się czy dzwoniłaś do kogoś lub cokolwiek innego ja nie jestem małym dzieckiem rozumiem to ale nikt tego nie czuje co ja-mówił</b><br />
<b>Max ja nie zamierzam tego robić bo wiem co to znaczy ale chce być w końcu cholernie szczęśliwa bo wydaje mi się że wystarczająco już dokopał mi los-powiedziałam dodając nie zrozum mnie źle ale</b><br />
<b>Nie musisz kończyć wiem o co chodzi bądź w końcu szczęśliwa. Nie zobaczysz mnie już więcej ani ja ciebie. -powiedział dodając chciałbym żebyś już wyszła i więcej tu się nie pojawiała</b><br />
<b>Wyszłam z sali Maxa łzy lekko spływały mi po policzkach</b><br />
<b>Co się stało-zapytała Pegi</b><br />
<b>Nic nie ważne -powiedziałam</b><br />
<b>Przytuliłam się do Nathana</b><br />
<b>Wracajmy do domu-powiedziałam mu na ucho</b><br />
<b>Wziął mnie za rękę i poszliśmy. </b><br />
<b>Więc co jutro idziemy do Maxa- zapytał Nathan gdy wracaliśmy do domu </b><br />
<b>Możesz iść ja pójdę do Cher-powiedziałam </b><br />
<b>Dlaczego nie chcesz iść do Maxa przyjaźnicie się przecież-powiedział </b><br />
<b>Już nie skończyliśmy naszą przyjaźń-powiedziałam dodając nie chcę żeby każdy do niego się czepiał o to </b><br />
<b>O to że cię wciąż kocha-zapytał </b><br />
<b>Tak o to-powiedziałam </b><br />
<b>Myślisz że ten problem zniknie gdy się nie będziecie spotykać? wierzysz w to ?-zapytał </b><br />
<b>W pewnym sensie tak myślałam że ty tez jesteś przeciwko temu-powiedziałam </b><br />
<b>Byłem ale już nie jestem zrozumiałem że to jest twój przyjaciel i nie chcę was rozdzielać dlatego nie mam nic przeciwko-powiedział </b><br />
<b>Więc chcesz żebym do niego poszła i to wszystko odwołała-mówiłam </b><br />
<b>Dokładnie później cię zawiozę-powiedział dodając a gdzie jest Bartek może przecież tu mieszkać </b><br />
<b>Jest teraz u Maxa dał mu klucze-powiedziałam </b><br />
<b>Może chodźmy do kawiarenki na śniadanie bo już 9.00-powiedział </b><br />
<b>Zgodziłam się poszliśmy do naszej ulubionej do której często chodziliśmy. Usiedliśmy na tarasie. Kelnerka po chwili przyniosła nam menu. Zamawialiśmy zawsze to samo omlet z pomidorami, szynką i kawę.</b><br />
<b>Wiesz Tom powiedział mi że starają się o małego Parkera-powiedział</b><br />
<b>To świetnie ale się cieszę chociaż im się układa -powiedziałam </b><br />
<b>Jak to tylko im a my-zapytał dodając wiesz że już nigdzie cię nie puszczę</b><br />
<b>Ja cie też-powiedziałam </b><br />
<b>Teraz czas na nasze szczęście-powiedział trzymając mnie za rękę </b><br />
<b>A co z Sivą i Cher?-zapytałam dodając kompletnie o nich zapomniałam </b><br />
<b>Eliza ci nie powiedziała od 2 tygodni jest w domu-powiedział </b><br />
<b>Wybudziła się ze śpiączki?-zapytałam </b><br />
<b>Tak-powiedział </b><br />
<b>I co są razem?-zapytałam </b><br />
<b>Gdy Cher się dowiedziała że siedział przy niej codziennie całe dnie i noce aż płakała wrócili do siebie od razu- powiedział </b><br />
<b>Muszę ich odwiedzić -powiedziałam </b><br />
<b>Dobrze ale najpierw sprawa z Maxem o 13 cię do niego zawiozę dziś moja i Toma zmiana w studiu fotograficznym przyjadę po ciebie o 16 tylko napiszesz mi gdzie jesteś -powiedział </b>magda562http://www.blogger.com/profile/00584586774223062961noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4996742156123879616.post-49439037615346272232012-08-20T11:51:00.000-07:002012-08-20T11:51:31.674-07:00<h3>
Rozdział 45</h3>
<b>Gdzie jest Lena-zapytał Max podchodząc do Elizy </b><br />
<b>Teraz na pewno z Nathanem-powiedziała dodając musisz zrozumieć ona go kocha</b><br />
<b>Rozumiem chciałem tylko z nią porozmawiać-powiedział max</b><br />
<b>Jesteś tego pewny bo widać po tobie że nie o to chodzi a zresztą Tom mówił mi o waszej rozmowie-powiedziała Eliza</b><br />
<b>Czy to grzech ją kochać -zapytał </b><br />
<b>Nie ale nie niszcz jej i Nathana niech wkońcu się im ułoży-powiedziała podnosząc ton</b><br />
<b>Ja jej nie chcę niszczyć ale gdy jest z nim niszczę sam siebie nie mogę przestać jej kochać i zrozum tez mnie nie jest mi łatwo-powiedział i zaczął się ubierać</b><br />
<b>Gdzie idziesz-zapytała Eliza </b><br />
<b>Znaleźć ich-powiedział wychodzą</b><br />
<b>Max przemyśl to-krzyknęła Eliza</b><br />
<b>Nie mogła znaleźć Toma więc poprosiła Jay'a o pomoc</b><br />
<b>Błagam idź znaleźć Maxa zanim zrobi coś głupiego-powiedziała</b><br />
<b>Co się stało-zapytał </b><br />
<b>Kazałam mu zostawić Lenę w spokoju-powiedziała łapiąc się za czoło </b><br />
<b>Dlaczego wiesz jak on ją kocha-powiedział </b><br />
<b>Wiem ale ja chcę żeby Lena i Nathan byli szczęśliwi-powiedziała</b><br />
<b>Będą Max chce szczęścia Leny i nigdy nie zrobił by czegoś co by ją zraniło-powiedział dodając poszukam go</b><br />
<b>Max miał dość pouczeń wszystkich kochał Lenę ale ona nie odwzajemniała jego uczucia i nikt oprócz niej nie rozumiał jego wszyscy mieli o to pretensje przecież nie robił nic złego dla niej dręczył tylko siebie. Napisał sms'a do Leny.</b><br />
<b>Siedziałam z Nathanem dalej na ławce i co chwilę przytulaliśmy się lub całowaliśmy opowiadaliśmy sobie wszystko to co robiliśmy gdy byliśmy daleko od siebie. </b><br />
<b>Nasz pocałunek przerwał dzwonek przychodzącego sms'a na mój telefon wyjęłam telefon kliknęłam pokaż i wyświetliło się </b><br />
<b>Od:Max</b><br />
<i><b>Pamiętaj zawsze będę cię kochać. </b></i><br />
<b>Co to ma znaczyć-zapytał Nathan </b><br />
<b>Sama nie wiem-powiedziałam </b><br />
<b>Zadzwonię do niego-powiedziałam dodając nie odbiera </b><br />
<b>Tom na pewno coś będzie wiedzieć-powiedział Nathan i wystukał jego numer </b><br />
<b>Odebrał nic nie mogłam zrozumieć więc postanowiła poczekać aż skończy. </b><br />
<b>I co-zapytałam </b><br />
<b>Dziwna akcja wszyscy szukają Maxa- powiedział dodając Eliza kazała mu zostawić ciebie w spokoju i pokłócili się </b><br />
<b>Musimy im pomóc-powiedziałam i szybko wstałam </b><br />
<b>Zbliżał się ranek i nic się nie działo żadnego znaku nic. Bez żadnego skutku wszyscy szukali Maxa. </b><br />
<b>Pegi ja i Eliza poszłyśmy do domu aby sprawdzić najgorsze szpitale podzieliłyśmy się i każda dzwoniła do innego. </b><br />
<b>Dzień dobry chciałabym się dowiedzieć czy nie ma u państwa w szpitalu chorego o imieniu Max George-powiedziałam </b><br />
<b>Chwilę zaraz sprawdzę -powiedziała po kilku minutach odezwała się godzinę temu został przywieziony</b><br />
<b>Zatkało mnie siedziałam i nie wiedziałam czy dobrze usłyszałam </b><br />
<b>Dziękuję do wiedzenia-powiedziałam i szybko odłożyłam słuchawkę </b><br />
<b>I co któraś z was coś wie-zapytał wchodząc Nathan </b><br />
<b>Pokiwałam twierdząco głową </b><br />
<b>Pojechaliśmy ja Nathan, Tom Eliza, Pegi i Jay do szpitala. Nie mogliśmy wejść do sali na której leżał bo jeszcze był u niego lekarz gdy wyszedł powiedział nam że rzucił się pod samochód przez to ma złamaną nogę 3 żebra i pękniętą czaszkę.</b><br />
<b>Załamałam się totalnie bo wiedziałam że w części to ja ponoszę za to winę że nie umiem odwzajemnić jego uczuć ale na szczęście żył. </b><br />
<b>Można go odwiedzić-zapytała Eliza</b><br />
<b>Nie chce odwiedzin zależy mu tylko na tym aby była przy nim Lena cały czas o to mnie prosił -powiedział dodając tylko ona może tam wejść</b>magda562http://www.blogger.com/profile/00584586774223062961noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4996742156123879616.post-2216354991895613142012-08-18T10:54:00.003-07:002012-08-18T10:54:32.514-07:00<h3>
Rozdział 44</h3>
<b>Kilka minut temu wyszedł-powiedziała uśmiechając się</b><br />
<b>Dzięki-powiedziałam i przytuliłam się do niej </b><br />
<b>Wyszłam i poszłam drogą prowadzącą do domu Nathana. Droga prowadziła przez park w którym często razem przebywaliśmy nie mogłam uwierzyć że można sobie przywołać aż tak wspomnienia będą w miejscu gdzie było się z najważniejszą osobą w swoim życiu marzyłam o przytuleniu się do niego dotknięciu jego włosów, ust. Usiadłam na ławkę na której często siedzieliśmy opuściłam głowę na kolana. To ciężki dzień podróż, cała prawda o mnie i Bartku. Siedziałam i myślałam myślałam </b><br />
<b>Lena to ty?-powiedział głos który znałam </b><br />
<b>Nathan-krzyknęłam i podniosłam szybko głowę </b><br />
<b>Wstałam i się do niego przytuliłam powiedział mi na ucho:</b><br />
<b>Obiecaj mi że nigdy więcej nie wyjedziesz beze mnie </b><br />
<b>Obiecuje-szepnęłam mu do ucha</b><br />
<b>Stałam trzymając ręce na jego ramionach a on na moich biodrach. Patrzyłam się na niego jakbym bała się że ten sen zaraz się skończy że się obudzę i tego nie będzie. Dotknęłam jego policzka ręką i się pocałowaliśmy ale to nie był zwykły pocałunek to była tęsknota wielka tęsknota za sobą. Usiedliśmy na ławkę oparłam ob jego ramię głowę.</b><br />
<b>Wiesz że teraz nigdzie cie nie puszcze i nie zostawię -powiedział </b><br />
<b>Wiem ja ciebie też-powiedziałam i znowu się pocałowaliśmy </b><br />
<b>Przyleciałaś tu -zapytał </b><br />
<b>Nie przyjechałam z Bartkiem-powiedziałam </b><br />
<b>A co z twoim tatą-zapytał </b><br />
<b>To nie jest mój tata-powiedziałam </b><br />
<b>Dlaczego tak mówisz-zapytał </b><br />
<b>Bo ja i Bartek jesteśmy adoptowani -powiedziałam </b><br />
<b>Co?-powiedział głośno </b><br />
<b>Dokończyłam opowiadać o wszystkim czego się dowiedziałam. </b><br />
<b>Boję się jednego-powiedziałam dodając a co jeżeli Robert dowie się całej prawdy i wtedy </b><br />
<b>Nie dał mi dokończyć</b><br />
<b>Nie myśl tak nawet jeśli to nie pozwolę mu na to-powiedział dodając mam do ciebie prośbę pogódź się z tatą</b><br />
<b>Dlaczego-zapytałam</b><br />
<b>Bo ja nie mam rodziców żadnych i to nie jest łatwe ich nie mieć-powiedział dodając gdy wyjechałaś i się rozstaliśmy czułem że straciłem kompletnie wszystko co było ważne Tom, Jay i Max to przyjaciele nimi nie da się zastąpić ciebie czy rodziców</b><br />
<b>Dałeś mi dużo do myślenia -powiedziałam </b>magda562http://www.blogger.com/profile/00584586774223062961noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4996742156123879616.post-25247945273392979082012-08-10T12:52:00.001-07:002012-08-10T12:52:17.200-07:00<h3>
Rozdział 43</h3>
<b><span style="font-size: small;">Bo ty i Bartek jesteście adoptowani-powiedział </span></b><br />
<b><span style="font-size: small;">Tato co ty mówisz-zapytał Bartek </span> </b><br />
<b>Ja siedziałam nic nie mówiłam może byłam za bardzo wstrząśnięta</b><br />
<b>Bartek wstał i zaczął chodzić dookoła pokoju w ta i z powrotem zszokowało go to bardzo nigdy nie widziałam go w takim stanie.</b><br />
<b>Bartek usiądź -wydobyłam z siebie słowo dodając jak do tego doszło</b><br />
<b>Jesteśmy z waszą mamą chorzy u nie możemy mieć dzieci więc cztery lata po ślubie postanowiliśmy zaadoptować dziecko ale chcieliśmy aby to były niemowlęta. Poszliśmy do szpitala a tam okazało się że jest dziewczyna 18-letnia która akurat urodziła dziewczynkę rodzice ją wygonili z domu więc nie miała pieniedzy na utrzymanie dziecka po rozmowie z nią okazało się że ma jeszcze jedno dziecko chłopca tylko że jest trochę starszy jedyne co chciała w zamian to mieć adopcję otwartą czyli że będzie otrzymywała od nas wasze zdjęcia odwiedzała was i że będziecie wiedzieli o niej spotykali z nią mówili do niej mama tak jakby była wszą drugą matką jednak kilka miesięcy później zaginęła policja jej szukała jednak bez nadziei -powiedział tata</b><br />
<b>Mam jedno pytanie dlaczego nic nam nie powiedzieliście-zapytałam </b><br />
<b>Baliśmy się jak zareagujecie-powiedział </b><br />
<b>Parsknęłam śmiechem człowiek do którego mówiłam tato przez tyle lat mnie okłamywał -krzyknęłam </b><br />
<b>Ale zrozum my chcieliśmy waszego dobra-powiedział </b><br />
<b>Dobra jakiego dobra gdyby nie sprawa z Robertem nigdy nie poznalibyśmy prawdy-powiedział Bartek </b><br />
<b>Poszłam na górę do swojego pokoju. Najpierw usiadłam nadeszła mnie myśl że nic mnie tu nie trzyma oprócz Bartka wzięłam torbę z szafy i zaczęłam pakować po kolei ubrania z szafy. Zamówiłam przez internet szybko bilety do Polski. Zapukał do mnie Bartek. </b><br />
<b>Też wyjeżdżasz -zapytał </b><br />
<b>Tak a co ty też-zapytałam </b><br />
<b>Tak zamówiłaś bilety-zapytał </b><br />
<b>Czekam tylko na realizację -powiedziałam </b><br />
<b>Odwołaj je szybko-powiedział </b><br />
<b>Udało się w ostatniej chwili.</b><br />
<b>To czym wrócę-zapytałam </b><br />
<b>Samochodem ze mną -powiedział Bartek </b><br />
<b>Zapakowaliśmy walizki do samochodu.</b><br />
<b>Dziękuję za wszystko co mi dałeś ,za chwile w którym mi pomogłeś i za to że byłeś przy mnie do widzenia-powiedziałam </b><br />
<b>Nie masz za co dziękować-powiedział dodając pamiętaj o tym co ci powiedziałem o Nathanie to dobry chłopak nie przegap tego </b><br />
<b>Bartek siedział za kierownicą czuł się oszukany tak jak ja i nie chciał się żegnać ja jednak nie miałam wielkiego żalu ale był już dla mnie obcym człowiekiem </b><br />
<b>Myślisz że dobrze robimy -zapytał Bartek </b><br />
<b>Nie wiem zawsze możemy wrócić-powiedziałam </b><br />
<b>Kilkanaście godzin drogi może trochę dać w kość. </b><br />
<b>Zawiozę cię do Nathana a sam pojadę do Maxa -powiedział</b><br />
<b>Do Nathana?-zapytałam </b><br />
<b>To gdzie chcesz-zapytał </b><br />
<b>A która jest godzina-zapytałam </b><br />
<b>18 -powiedział </b><br />
<b>Zawieź mnie do Elizy ok?-powiedziałam dodając zostaniesz tam ze mną ok</b><br />
<b>No dobra -powiedział </b><br />
<b>Pod domem Elizy stało dużo samochodów zapukaliśmy do drzwi</b><br />
<b>Nie to nie możliwe Lena nareszcie wróciłaś i Bartek z tobą -zaczęła krzyczeć Eliza dodając wchodźcie do środka wszyscy znajomi są </b><br />
<b>Patrzcie kto wrócił-powiedziała </b><br />
<b>Lena Bartek -tłum rzucił się na nas </b><br />
<b>Rozglądałam się po pokoju ale nie było Nathana. </b><br />
<b>Szukasz go-zapytała Eliza</b><br />
<b>Uśmiechnęłam się wiesz gdzie jest -zapytałam </b>magda562http://www.blogger.com/profile/00584586774223062961noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4996742156123879616.post-37854862897101849432012-08-04T07:08:00.003-07:002012-08-04T07:08:56.389-07:00<span style="font-size: x-large;"><b>Rozdział 42</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Siedząc na ławce myślałam o wszystkim doszłam do momentu w którym przypomniałam sobie o Robercie przecież nic nie wiem o tym z jakiego powodu jesteśmy spokrewnieni. Była 19,00 gdy wróciłam do domu tata siedział w salonie i czytał to znaczy kiedy weszłam odłożył gazetę i zdjął okulary do czytania.</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Gdzie byłaś tak długo?-zapytał </b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>W parku ale zrobiło się zimno mogę o coś się ciebie zapytać?-powiedziałam </b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Pokiwał potakująco głową. </b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Dlaczego jestem spokrewniona z Robertem?-zapytałam </b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Poczekaj chwilę. Tata poszedł i krzyknął do Bartka żeby zszedł na dół. Kilka minut później siedział koło mnie </b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Nie jesteś spokrewniona z Robertem-powiedział tata</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Siedzieliśmy oboje jak wryci.</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Ale jak to testy przecież to wykazywały -podwyższyłam głos</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Zostały sfałszowane. -powiedział tato dodając lekarze nic nie wiedzieli bo wysłaliście je do szpitala w którym pracują nad tym krewni Roberta </b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>A co ma z tym związek-zapytałam </b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Robert nie miał z tym nic wspólnego sam nie zna prawdy jego matka zleciła sfałszowanie ponieważ byłaś złą partią dla niego tak powiedziała dlatego uknuła cały ten plan-powiedział </b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>I co ty o tym wszystkim wiedziałeś-zapytał Bartek widać był zdenerwowany </b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Tak ale co miałem zrobić za dużo osób było przeciwko Leny i Roberta-powiedział </b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>A mama co o wszystkim wiedziała -zapytałam </b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Tak-powiedział dodając ale to nie wszystko</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Siedziałam i powoli wszystko sobie składałam w myślach kiedy doszło do mnie </b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Dlaczego nic nie zrobiłeś nie powiedziałeś mi tylko przyglądałeś się jak cierpię ja i Robert przez to straciłam dziecko straciłam wszystko może byłabym szczęśliwa teraz i co mam ci powiedzieć dziękuję -krzyczałam </b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Nie liczę na to wiem że ci ciężko ale to nie wszystko-powiedział dodając mama nie była przeciwko wam tylko przeciwko dziecku bez ślubu </b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Dlaczego a co w tym takiego złego?-zapytałam </b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Bo ty i Bartek......</b></span><br />magda562http://www.blogger.com/profile/00584586774223062961noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4996742156123879616.post-68289456299313121432012-07-27T07:24:00.000-07:002012-07-27T11:17:46.114-07:00<h2>
Rozdział 41 NOWY</h2>
<span style="font-size: small;"><b>Rozpakowałam się w pokoju na górze obok Bartka. Po chwili ktoś zapukał</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Proszę-krzyknęłam</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Drzwi otworzył tata.</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Wróciłem z pracy może teraz mi wszystko wyjaśnisz bo przez telefon nic się od ciebie nie dowiedziałem.-powiedział siadając obok mnie na łóżku</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Nie chce mi się wierzyć że Bartek już ci wszystkiego nie powiedział- spojrzałam na niego</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Uśmiechnął się</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Dobrze go znasz -powiedział</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Wkońcu to mój brat.-powiedziałam</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Nie rozumiem dlaczego tu uciekłaś prędzej czy później Nathan i tak cię znajdzie on przecież cię kocha-powiedział</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Wiem to ja nie uciekłam ja chciałam ... sama nie wiem -powiedziałam</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Wiesz dobrze. Pamiętasz kiedy byłaś i coś poszło nie tak zawsze uciekałaś z dala od tego i przypominałaś sobie tylko dobre rzeczy potem wracałaś i byłaś wesoła -powiedział</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Ale miłość nie daje drugiej szansy.-powiedziałam</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Od kiedy ktoś powiedział tak i ty w to wierzysz od kiedy? a po za tym gdyby nie dawała szansy to już dawno byś nie była z Nathanem-powiedział</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Może masz rację ale jeśli to była właśnie ostatnia szansa-zapytałam</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Mam rację napewno przypomnij sobie całą swoją historię z Nathanem ona musi trwać dalej to sie nie skończy uwierz mi -powiedział przytulając mnie do siebie</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Gdy tato wyszedł położyłam się na łóżku i przypominały mi się wszystkie chwile spędzone z nim każdy wieczór poranek wyjazd spotkanie pocałunek. Ale też nasze ostatnie rozstanie</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>A jeśli to nie koniec może się mylisz i co wtedy-zapytał stojąc w pokoju</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>A jeśli to koniec może te wszystkie złe wydarzenia i dobre miały się skończyć właśnie teraz i może to co teraz robię jest słuszne-zapytałam</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Zobaczysz Ben cię skrzywdzi-powiedział siadając na łóżko i łapiąc się obiema rękami za kark</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Ty już dość mnie skrzywdziłeś-powiedziałam</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Czym tym że wtedy jak pierwszy raz cię zobaczyłem i złapałem cię gdy zemdlałaś tymże cię uratowałem przed Robertem i Loreną tym że chciałem być z tobą na zawsze tym że dałem ci czas na przemyślenie czy chcesz być ze mną czy z Maxem -zapytał</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Nie tym że przez ostatni miesiąc ani razu mnie nie przytuliłeś nie pocałowałeś tylko spotykałeś się z Bellą swoją byłą właśnie tym -powiedziałam i zabrałam swoje rzeczy</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>W tym momencie zaczął myśleć nad tym co się działo przez ostatni miesiąc. Ale i tak nie chciał rezygnować z Leny kochał ja i wiedział że zawsze będzie jeśli w kimś się zakocha tą osobę będzie się pamiętało zawsze bez względu czy będzie się chciało o niej zapomnieć zawsze będą z nią związane jakieś wydarzenia ponieważ nie da się zapomnieć chwil ze swojego życia żadna siła nie zmieni tego co było. Leżałam i rozmyślałam co było zauważyłam że jest ranek nie spałam całą noc. Zeszłam na dół w salonie siedział Bartek</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Twój telefon dzwonił całą noc nie chciałem cię budzić-powiedział</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Nie spałam ani sekundy w nocy-powiedziałam</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Czemu?-zapytał</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Nie dałam rady-powiedziałam dodając gdzie mój telefon</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Na stole w kuchni-powiedział</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>60 nieodebranych połączeń od Nathana</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>30 od Elizy</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>40 sms-ów od Nathana </b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Weszłam na skeypa siedział Tom połączyłam się z nim</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Co się z tobą działo-zapytał ze złością</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Znalazłam dziś rano telefon-powiedziałam dodając jest Eliza</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Nie wyszła ale jest...-powiedział</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Kto?-zapytałam</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Tylko się nie rozłączaj-powiedział</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Już wiem kto nie musisz mówić skeyp nie jest od tego nie chcę go widzieć bo później nie wytrzymam bez niego jeszcze bardziej bo cholernie za nim tęsknie-powiedziałam i się rozłączyłam </b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Lena co się stało-zapytał Bartek zauważając że ubieram się do wyjścia płacząc</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Nathan chciał ze mną porozmawiać przez skeypa a ja rozłączyłam i powiedziałam -przerwałam</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Co mu powiedziałaś?-zapytał dodając no mów </b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Że cholernie za nim tęsknie-powiedziałam dodając wrócę późno</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Jadąc z lotniska zauważyłam że niedaleko jest park znalazłam drogę bo był oznakowany usiadłam na jednej z ławek</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Siedziałam i przyglądałam się na innych ludzi byli szczęśliwi myślałam nad tym że tez mogłam być nimi trzymając się za rękę z Nathanem iść przez park on unosił by mnie co chwilę i obracał tak jak było kiedyś a nie siedzieć i płakać.</b></span>magda562http://www.blogger.com/profile/00584586774223062961noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4996742156123879616.post-1024017413995182632012-07-08T08:53:00.000-07:002012-07-08T08:53:05.333-07:00<h2>
Hej wszystkim!!</h2>
<span style="font-size: small;"><b>Mam złe wieści nie będzie mnie na </b><b>będzie mnie na blogu do 28.07.12 bo wyjeżdżam nad morze i mam remont ale cały czas pisze nowe rozdziały w zeszycie. Macie okazje żeby przeczytać od początku książkę jeśli zaczęliście w połowie albo coś innego np.pojechać nad jezioro.Pamiętajcie że czekam na was 29.08.12 bo wtedy opublikuje nowy rozdział.</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Całuje was wszystkich Magda. :*</b></span><br />
<b>A i jeszcze miłych i udanych wakacji :-) liczę że w komentarzach dowiem się jak je spędzacie.</b>magda562http://www.blogger.com/profile/00584586774223062961noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4996742156123879616.post-9222937759511522882012-06-21T09:26:00.003-07:002012-06-21T09:26:54.961-07:00<h2>
Rozdział 40</h2>
<span style="font-size: small;"><b>-Ja muszę ci coś powiedzieć-zaczął Ben kiedy wróciłam od Nathana </b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Czułam się jakbym była idiotką jak można tak sobie pieprzyć życie jak ja ile razy jeszcze będzie czegoś koniec w moim życiu mam jakiegoś pecha całe moje życie to wielka pomyłka miało byc tak pięknie układaliśmy tyle razy przyszłość z Nathanem a ja to olewam nie wiem co mi strzela i dlaczego ja nie jestem pewna że kocham Bena co teraz bedzie myslałam siedząc przed Benem i go nie słuchając kompletnie przecież jak kończyłam związek z Nathanem miałam nadzieję że za chwilę weźmie mnie w swoje ramiona i przytuli mocno po czym obdarzy pocałunkiem Bena przecież znam zaledwie miesiąc a się go słucham wszystko spieprzyłam i po co przecież ja nadal go kocham czy najpierw żeby zrozumieć trzeba tego doświadczyć? </b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Lena? Lena? posłuchaj mnie-mówił Ben</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>W tej samej chwili trzasnęły drzwi: </b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Nie uwierzysz ta idiotka z nim zerwała nareszcie się ze-przewała gdy mnie zobaczyła siedzącą z Benem</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Uśmiechnęła się złowieszczo </b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Chcia chciałem ci powiedzieć-wykrztusił z siebie Ben</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Nie tłumacz się przed nią -krzyknęła Bella</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Co to ma być-zapytałam wstając i łapiąc się za czoło </b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Szczerze cię nie nienawidzę tak samo Nathana ha i mi się wreszcie udało zemścić na nim -mówiła Bella dodając świetnie się spisałeś braciszku</b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>Otworzyłam szeroko oczy nie mogąc uwierzyć że jestem taka naiwna ile razy jeszcze zadawałam sobie pytanie co się jeszcze wydarzy. </b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b>To chyba jakiś żart ile osób jeszcze ma zamiar zniszczyć mi życie</b></span>-<b>mówiłam </b><br />
<b>Ja chciałem ci wszystko powiedzieć-powiedziała Ben</b><br />
<b>Kiedy? teraz jak wszystko jest spieprzone-zapytałam </b><br />
<b>Po czym wyszłam nie obchodzili mnie już ani oni nie chciałam już tylko ich nigdy spotkać pobiegłam szybko do Elizy bo tam zostawiłam rzeczy bo miałam mieszkać u nich przez pewien czas</b>.<br />
<b>Co się stało-zapytała Eliza</b><br />
<b>Zamów mi szybko bilet na samolot do taty i Bartka-powiedziałam </b><br />
<b>Eliza posłuchała się, bo nie dałam jej dojść do słowa. </b><br />
<b>Co się stało-zapytał Tom </b><br />
<b>Nie chciałam opowiadać długo ale mnie zmusili. Bilet miałam za dwie godziny. </b><br />
<b>Dobra ja lecę -powiedziałam </b><br />
<b>Nie zaczekaj jeszcze-powiedział Tom zaraz cię odwiozę</b><br />
<b>Napisał SMS do Nathana</b><br />
<b>Szybko przyjeżdżaj jest u nas Lena.</b><br />
<b>Nie wolę być już na lotnisku nie chce spotkać tu Nathana</b><br />
<b>Zawiozę cię-powiedział Tom i specjalnie długo szukał kluczy które jak sie później okazało miał w kieszeni</b><br />
<b>Już w samochodzie zapytałam Tom czy ty specjalnie jedziesz tak wolno żebym sie spóźniła</b>-<b>zapytałam </b><br />
<b>Staliśmy na czerwonym świetle w tym czasie Tom znowu pisał do kogoś SMS</b><br />
<b>oczywiście do Nathana Jesteśmy w drodze na lotnisko może zatrzymasz ją jeszcze szybko</b><br />
<b>Nie po prostu nie chce łamać przepisów-powiedział </b><br />
<b>Po chwili przyszedł SMS złapałam szybciej telefon od niego. </b><br />
<b>Odblokowałam telefon to była wiadomość od Nathana: Ale na które lotnisko?</b><br />
<b>Jak możesz-krzyknęłam </b><br />
<b>Ale co-zapytał </b><br />
<b>Dobrze wiesz Nathan nie chce mnie widzieć jedź szybciej to już koniec-powiedziałam </b><br />
<b>Ale on -mówił </b><br />
<b>Nie chce nic więcej słyszeć-krzyknęłam dodając wszystko jest przeciwko nam to się nie uda</b><br />
<b>Pół godziny później byłam już na odprawie. </b><br />
<b>Siedziałam już w samolocie czekając na start żałowałam że Nathan nie zdążył a może nie chciał to już koniec koniec mojego szczęścia bo bez Nathana go nie mam.</b><br />
<b>Gdy zobaczyłam Bartka zaczęły lecieć mi łzy w tuliłam się w niego ponieważ przypomniał mi Nathana nie wyjaśniłam mu wszystkiego dokończyłam w drodze do ich domu</b>.magda562http://www.blogger.com/profile/00584586774223062961noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4996742156123879616.post-77337093868135543742012-06-11T09:39:00.002-07:002012-06-11T09:39:27.359-07:00<h2>
Rozdział 39</h2>
Jakieś dziecko rzuciło piłkę w moją stronę i pobrudziło mi nią całą bluzkę bo wpadła w błoto i wodę.<br />
Chodźmy do mnie -powiedział Ben dodając to bliko<br />
Rzeczywiście było niedaleko kilka minut i byliśmy mieszkał w niewielki domku sam oczywiście miał pokój salon łazienkę i kuchnie.Gdy weszliśmy do środka najpierw poszliśmy zrobić kawę.<br />
Patrzałam na niego uśmiechając się coś w środku u mnie się działo. Gdy woda gotowała się w czajniku. Podszedł i stanął koło mnie<br />
Z każdym dniem coraz bardziej do siebie się zbliżaliśmy.<br />
Nagle powiedział:Ja cię pragnę -stając przedemną Tak bardzo chciałby cię pocałować biję się z tymi myślami od dawna dotknął dłonią do moich ust<br />
Proszę przestań dłużej nie mogę wytrzymać ja nie kocham nathana kocham ciebie-mówiłam<br />
Wziął mnie na ręce i posadził na stole w kuchni. Zaczął delikatnie całować moje usta. Było widać że byliśmy spragnieni wzajemnej miłości do siebie. Po chwili wziął mnie na ręce i zaniósł salonu. Nie odrywaliśmy od siebie ust położył mnie a potem lekko się na mnie położył. Trzymałam rękę na jego policzku. Po chwili usiadł koło mnie a ja wtuliłam się w niego. <br />
Powiedz że nie robimy nic złego-powiedziałam trzymając rękę na jego koszulce czułam przez nią jak bije jego serce.<br />
Nie bo ja ciebie kocham-powiedział dodając a ty mnie dlatego zerwałem dziś z Bellą<br />
A co z Nathanem-zapytałam<br />
Bella mi mówiła że się z nim przespała i temu ze sobą skończyliśmy-powiedział<br />
Nie obchodzi mnie to i tak go nie kocham i to mnie aż tak nie boli.-powiedziałam<br />
Ben gładził ręką moje włosy. Po czym zaczął mówić :<br />
Począwszy od dziś<br />
Począwszy od dziś twoje spojrzenie jest moim odbiciem<br />
Odbiciem moich snów<br />
Kiedy śnię, że pocałunek zmienia się w „kocham cię”<br />
„Kocham cię” z twojego głosu<br />
<br />
Począwszy od dziś zmieniłeś to, co czuję<br />
Czuję, że w każdym momencie znika czas<br />
Kiedy jestem z tobą kochanie<br />
Jesteśmy tylko ty i ja<br />
<br />
Nie brakuje mi nic więcej poza byciem z tobą<br />
Bo mam miłość, którą mi dajesz<br />
Bo ty masz wszystko co moje<br />
<br />
Począwszy od dziś oddaję ci serce<br />
Moje sekrety, moje przeznaczenie i moje nadzieje<br />
Każde miejsce, każdy zakątek<br />
Moje szaleństwo i mój rozsądek<br />
<br />
Począwszy od dziś mówię, że cię kocham<br />
Że nie mogę być bez ciebie, ponieważ tęsknię za Tobą<br />
To dla ciebie jest cała moja miłość, wszystko co moje<br />
Począwszy od dziś<br />
<br />
Począwszy od dziś towarzyszy ci mojego serca bicie<br />
Jesteś ze mną w moich zmysłach<br />
Myślę, że jeśli jestem z tobą nie ma nikogo w pobliżu<br />
Jesteśmy tylko ty i ja<br />
Nie brakuje mi nic więcej poza byciem z tobą<br />
Bo mam miłość, którą mi dajesz<br />
Bo ty masz wszystko ode mnie<br />
<br />
Począwszy od dziś oddaję ci serce<br />
Moje sekrety, moje przeznaczenie i moje nadzieje<br />
Każde miejsce, każdy zakątek<br />
Moje szaleństwo i mój rozsądek<br />
<br />
Począwszy od dziś mówię, że cię kocham<br />
Że nie mogę być bez ciebie, bo tęsknię<br />
To dla ciebie jest cała moja miłość, wszystko co moje<br />
<br />
Przeznaczenie stworzyło parę prawie doskonałą<br />
Kochamy się z błędami, z zaletami<br />
Ze strachem, kochamy się pomimo wad<br />
<br />
Począwszy od dziś oddaję ci serce<br />
Moje sekrety, moje przeznaczenie i moje nadzieje<br />
Każde miejsce, każdy zakątek<br />
Moje szaleństwo i mój rozsądek<br />
<br />
Począwszy od dziś mówię, że cię kocham<br />
Że nie mogę być bez ciebie, bo tęsknię<br />
To dla ciebie jest cała moja miłość, wszystko co moje<br />
Począwszy od dziś<br />
Ten tekst piosenki oddaje to co czuje do ciebie-mówił Ben<br />
Kocham to A partir de hoy-powiedziałam dając mu całusa<br />
Pójdziesz ze mną zabrać rzeczy od Nathana zostanę na trochę u Elizy i Toma-poiwedziałam<br />
No jasne możesz się tu wprowadzić -powiedział<br />
Na razie nie nie zrozum mnie źle ale teraz chce zacząć wszystko od nowa wynajmę mieszkanie niedługo chce wszyskiego nowego-powiedziałammagda562http://www.blogger.com/profile/00584586774223062961noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4996742156123879616.post-28528789018363442432012-06-11T09:19:00.000-07:002012-06-11T09:19:07.512-07:00<h2>
Rozdział 38</h2>
<b>Nathan i Bella poszli a ja z Benem się spotkaliśmy. Był przed czasem zdziwiłam się. </b><br />
<b>Coś się stało-zapytałam </b><br />
<b>Pokłóciliśmy się z Bellą-powiedział </b><br />
<b>To tak jak my z Nathanem.-poiwedziałam</b><br />
<b>Oto kłótnia :</b><br />
<b>Napewno nie chcesz iść-zapytał </b><br />
<b>Nie spotykam się z Benem-powiedziałam patrząc na jego niezadowoloną minę</b><br />
<b>Nie powiem że sie cieszę-pow. </b><br />
<b>A co ja mam się cieszyć że idziesz na cały wieczór na spotkanie klasowe z Bellą-podniosłam lekko głos</b><br />
<b>Mówiłaś że to ci nie przeszkadza-odpowiedział </b><br />
<b>A co miałam inne wyjście-zapytałam </b><br />
<b>Ty też byłaś z Maxem w Mediolanie i mi to nie pasowało -mówił </b><br />
<b>Dobra idź i baw się dobrze-powiedziałam i wyszłam </b><br />
<b>Miesiąc później okazało się że ja i Ben się zaprzyjaźniliśmy codziennie się spotykaliśmy no może prawie nie przesadzajmy byłam parą z Nathanem ale cały czas się kłóciliśmy o to że się spotykam z Benem .</b><br />
<b>Rano Ben zadzwonił do mnie i zaproponował spotkanie zgodziłam się.</b><br />
<b>Gdzie idziemy-zapytał Ben </b><br />
<b>Nie wiem może się przejdzmy -odp.</b><br />
<b>Planujecie ślub z Bellą-zapytałam </b><br />
<b>Nie jesteśmy razem bez zobowiązań-powiedział </b><br />
<b>Czyli jak ona cię zdradzi lub ty ją to co?-zapytałam </b><br />
<b>To nic rozstaniemy się bez płaczu i gniewu-powiedział </b><br />
<b>Chwilę się nad tym zastanawiałam </b><br />
<b>A ty i Nathan -zapytał </b><br />
<b>To jest co innego byłam jego nażyczoną to długa historia ale teraz jesteśmy parą-powiedziałam</b><br />
<b>Opowiadaj mamy czas -powiedział siadając na jednej z ławek. </b><br />
<b>Najgorsze jest to że teraz coś między mną i Nathanem się kończy -powiedziałam </b><br />
<b>O co chodzi-zapytał </b><br />
<b>Wydaje mi się że to już koniec za dużo rzeczy nas rozdzieliło-mówiłam </b><br />
<b>Ben przyglądał się temu badawczo. </b><br />
<b>Jak się może kończyć jak go kochasz-powiedział </b><br />
<b>Spojrzałam na niego. </b><br />
<b>Nie kochasz go-powiedział po cichu </b><br />
<b>Ja nie wiem już co to znaczy kochać tyle mnie spotkało moja mama jest w więzieniu może przez to nie znam swoich uczuć-powiedziałam gubiąc się i nie wiedząc już do końca co robić</b><br />
<b>Dobrze dosyć smutków-powiedział uśmiechając się dodając ja cię skądś znam</b><br />
<b>Co -zapytałam </b><br />
<b>Wiem ty jesteś modelką-mówił </b><br />
<b>Uśmiechnęłam się. </b><br />
<b>Byłam-powiedziałam</b><br />
<b>Czemu zakończyłaś karierę-zapytał </b><br />
<b>Nie zakończyłam miałam ale nie zrobiłam tego za bardzo to kocham-powiedziałam dodałam zadzwoniłam do Antonia ale on poiwedział że mi na to nie pozwoli jak będzie następny pokaz to w nim wystąpię napewno a co ty robiłeś na pokazie</b><br />
<b>Bella dostała zaproszenie od koleżanki-powiedział uśmiechając się od ucha do ucha</b><br />
<b>Aha myślałam że może projektujesz ubrania-powiedziałam po czym on roześmiał się</b><br />
<b>Chodźmy coś zjeść-powiedział Ben</b><br />
<b>Pokiwałam głową na TAK</b><br />
<b>Ale gdy wstałam </b><br />
<br />magda562http://www.blogger.com/profile/00584586774223062961noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4996742156123879616.post-75986550711626260362012-05-28T09:33:00.001-07:002012-05-28T09:33:10.176-07:00<h2>
Rozdział 37</h2>
<b>Przebrałam się i poszliśmy na spacer. Idąc na początku się nie odzywaliśmy po chwili Nathan zaczął </b><br />
<b>Nie myśl że jestem na ciebie zły czy coś po prostu nie wiem czemu sie tak zachowałem-powiedział dodając przepraszam</b><br />
<b>Pocałował mnie. Usiedliśmy na naszej ławce oczywiście w cudzy słowiu. Słońce mocno świeciło przez co było strasznie gorąco. Miałam na sobie krótkie spodenki i t-shirt. </b><br />
<b>Nathan-powiedział głos</b><br />
<b>Bella -pow. Nathan</b><br />
<b>Wstał i przytulił się z jakąś dziewczyną. Oczywiście słabo mi to się spodobało.</b><br />
<b>Stała przedemną jakaś dziewczyna była młoda a za nią jakiś chłopak/mężczyzna. </b><br />
<b>To jest Bella kiedyś byliśmy razem-powiedział Nathan</b><br />
<b>Hej-powiedziała podając rękę</b><br />
<b>Hej jestem Lena-powiedziałam bo Nathan nie raczył mnie przedstawić</b><br />
<b>Zza Belli wyszedł chłopak.</b><br />
<b>A ja jestem Ben-powiedział podając rękę </b><br />
<b>Hej Lena-powtórzyłam </b><br />
<b>Był starszy o góra 2-3 lata ode mnie wysoki przystojny na zabój. Miał brązowe oczy i ciemne włosy. Przyglądałam mu się tak samo jak on mi. Ciekawił mnie. Nathan zachowywał się jakby mnie nie było a Bella jakby nie było Bena. </b><br />
<b>Wiesz co jutro jest spotkanie klasowe może pójdziemy razem-zapytała Bella Nathana</b><br />
<b>No jasne ciekawi mnie jacy są teraz wszyscy-mówił z takim przejęciem</b><br />
<b>Z Benem szliśmy za nimi słuchając o czym rozmawiają ale po kilku minutach. </b><br />
<b>To jestes dziewczyną Nathana-zapytał Ben</b><br />
<b>Tak a ty chłopakiem Belli-zapytałam </b><br />
<b>Pokiwał głową na tak. </b><br />
<b>Wiesz co jutro Nathan i Bella ida na spotkanie klasowe może pójdziemy razem na spacer czy coś-zapytał </b><br />
<b>Lekko się zarumieniłam chyba zauważył bo po chwili dodał</b><br />
<b>Nie chodzi mi o randkę czy coś-wytłumaczył się </b><br />
<b>Czemu nie to mój numer wrazie czego dzwoń-powiedziałam i podałam mu karteczkę bo zawsze nosiłam ze sobą wrazie czego</b><br />
<b>To może spotkajmy się w parku o 13,00 ?-zapytał </b><br />
<b>Ok-powiedziałam</b><br />
<b>Wróciliśmy z Nathanem do domu okazało się że idą z Bellą na te spotkanie sami był taki przejęty strasznie mnie to denerwowało a wiesz Bella to tamto akurat najwięcej mnie obchodzi ale jak powiedziałam że nie będę w domu siedziała to wielkie halo że spotkam się z Benem. Ewidentnie coś się między nami mówiąc pieprzyło. </b><br />
<br />
<br />magda562http://www.blogger.com/profile/00584586774223062961noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4996742156123879616.post-26127640002037714702012-05-28T09:04:00.002-07:002012-05-28T09:04:47.102-07:00<h2>
Rozdział 36</h2>
<b>Wiele się u nich w domu zmieniło po moim wyjeździe zrobili remont. Dom był jeszcze ładniejszy. </b><br />
<b>Kochanie źle sie czujesz-zapytała Eliza</b><br />
<b>Troche mi nie dobrze i strasznie brzuch mnie boli-mówiłam ze skrzywiona minął </b><br />
<b>Po chwili w kuchni pojawili się Tom i Nathan zapytali co mi jest. Tom powiedział żeby zadzwonić na pogotowie sprzeczałam się z nimi ale uległam im. Zabrali mnie do szpitala. No i po co ? Położyli na sali. Po chwili przyszedł lekarz. </b><br />
<b>Mam dla pani złą wiadomość nie jest pani w ciąży-powiedział </b><br />
<b>Popatrzyłam na niego z miną co że jak? </b><br />
<b>Ale jak to co mi jest-zapytałam </b><br />
<b>Jutro będzie miała pani laserową operację-powiedziałam</b><br />
<b>Szczęka mi opadła. </b><br />
<b>To coś poważnego-zapytałam </b><br />
<b>Nie-powiedział </b><br />
<b>A czy po tym będę mogła mieć dzieci-zapytałam ze zdenerwowaniem</b><br />
<b>Tak to nie jest związane z niczym intymnym-powiedział dodając proszę się nie przejmować</b><br />
<b>Lekarz poinformował o wszystkim Nathana Toma i Elizę stojących za drzwiami. Po chwili weszli. Patrzałam na Natha tak się cieszył bałam się że coś się stanie przez to. Ale podszedł i mnie przytulił. </b><br />
<b>Następnego dnia zostałam przewieziona do sali w której się odbył zabieg. W Nathana głowie biło się wiele myśli jednak najważniejszą była Lena aby nic złego jej się nie stało. Siva wciąż siedział przy łóżku Cher która była w śpiączce. Lekarze dają szanse na to że się wybudzi ale nie są do końca pewni. Gdy się obudziłam przy moim łóżku siedział Nathan</b><br />
<b>Uśmiechnął się. </b><br />
<b>Już po wszystkim-powiedział </b><br />
<b>Kilka dni później wróciłam do domu. Wszystkie dni mijały spokojnie jednak chciałam porozmawiać z Nathanem o tym co się stało że jednak nie mamy dziecka. Siedział na łóżku podeszłam</b><br />
<b>Możemy pogadać -zapytałam</b><br />
<b>O czym-zapytał </b><br />
<b>O tym co się stało-powiedziałam </b><br />
<b>Nie ma o czym-powiedział </b><br />
<b>Widzę przecież że jesteś zły-mówiłam </b><br />
<b>Wydaje ci się -powiedział dodając chodźmy wieczorem na spacer ok </b><br />
<b>No dobrze-powiedziałam i poszłam na górę żeby się położyć. Na chwilę zasnęłam obudził mnie Nathan z obiadem zjedliśmy pyszną lasanie. </b><br />
<br />
<br />magda562http://www.blogger.com/profile/00584586774223062961noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4996742156123879616.post-54325658095826407752012-05-24T07:06:00.001-07:002012-05-24T07:06:31.398-07:00<h2>
Rozdział 35</h2>
<b>Rano zadzwonił do nas Tom i powiedział</b><br />
<b>Dziś Siva będzie przy Cher bo lekarz powiedział że wystarczy jedna góra dwie osoby przy niej i tak jest w śpiączce </b><br />
<b>Była sobota więc posprzątałam dom zrobiłam obiad Nathan wrócił ze studia zdjęliśmy zrobiłam spaghetti bo tylko to było w domu a Nath powiedział że zrobi zakupy po drodze. </b><br />
<b>To co dzisiaj robimy-zapytał</b><br />
<b>Nie wiem co ty chcesz możemy nawet posiedzieć w domu -mówiłam</b><br />
<b>Nie jest taka ładna pogoda idźmy na spacer czy coś-mówił z iskierkami w oczach</b><br />
<b>No dobrze-powiedziałam z uśmiechem na twarzy. </b><br />
<b>-Widzę że sprzątałaś mówiłem ci żebyś się nie przemęczała</b><br />
<b>-Ja jestem w ciąży to nie choroba</b><br />
<b>-Wiem przecież ale obiecaj że nie będziesz uważała</b><br />
<b>Dobrze to zmyj naczynia ja pójdę się położyć-powiedziałam i poszłam na górę</b><br />
<b>Położyłam się na łóżku i zaczęłam rozmyślać co będzie dalej. W głowie stała mi największa myśl co z modelingiem nie chcę wyjeżdzać od Nathana. Widzę jakie to trudne dla niego i dla mnie chciałabym żeby był przy mnie i dziecku ale nie może ze mną wyjechać niedługo i tak muszę zostawić karierę ale Antonio chłopak z firmy powiedział że pokazy czekać będą na mnie i sesje. Postanowiłam zostaje w Polsce nie wyjadę do Mediolanu. Nathan wszedł po cichu do pokoju z myślą że śpię. </b><br />
<b>To co idziemy-zapytał </b><br />
<b>Idziemy tylko najpierw muszę ci coś powiedzieć-mówiłam</b><br />
<b>No dobrze-powiedział siadając przy mnie na łóżku</b><br />
<b>Praca modelki jest dla mnie ważna ale ty ważniejszy dlatego porzucam modeling-powiedziałam </b><br />
<b>Napewno chcesz to zrobić-dopytywał</b><br />
<b>Tak wieczorem zadzwonię do Antonia i mu powiem albo pójdę i powiem wieczorem dla Maxa to przekaże mu bo za 4 dni wraca.-powiedziałam</b><br />
<b>Dobrze to ja czekam na ciebie na dole-powiedział i wyszedł</b><br />
<b>Nałożyłam rurki fioletowy top i sweterek brązowy. </b><br />
<b>Poszliśmy do parku usiedliśmy na ławce. Napewno myślicie po co ? </b><br />
<b>Nathan wziął mnie na kolana i zaczął całować nie zważaliśmy na innych liczyliśmy się tylko my. Nath zawsze lubił trzymać u mnie rękę na policzku lub we włosach a ja lubiłam trzymać rękę na jego torsie czyli klacie a raczej na koszulce. Oderwaliśmy się od swoich ust gdy usłyszeliśmy </b><br />
<b>No prosze co za miłośc-powiedział głos to Eliza i Tom</b><br />
<b>Cześć-powiedziałam i przytuliłam się do Elizy</b><br />
<b>Usiedli koło nas. </b><br />
<b>Jak tam dzidzia-zapytał Tom przyglądając się mojemu dość dużemu brzuchowi choć jeszcze nie dokońca dużemu</b><br />
<b>Świetnie wczoraj pierwszy raz kopnął -powiedziałam</b><br />
<b>Poczuł tatę-powiedział Nathan dumnym głosem</b><br />
<b>A może chodźmy do nas-powiedziała Eliza</b><br />
<b>No dobrze-powiedzieliśmy </b><br />
<b>Od parku było 20 minut do domu Toma i Elizy</b><br />
<br />magda562http://www.blogger.com/profile/00584586774223062961noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4996742156123879616.post-62721441912924647732012-05-18T07:56:00.001-07:002012-05-18T07:56:39.936-07:00<h2>
Rozdział 34</h2>
<b>Myślę że nie sorki pa do jutra-powiedziałam</b><br />
<b>Pobyt mi się przedłużył do miesiąca. Nathan był trochę zmartwiony i mówił że bardzo tęskni. Ja też za nim tęskniłam i to jeszcze jak. Zbliżał się mój powrót. </b><br />
<b>Wracając z sesji do hotelu po drodze spotkałam Mary poznałyśmy się na pokazie. Postanowiłyśmy że pójdziemy na spacer pozwiedzać trochę. Musiałyśmy jeszcze pójść aby zmierzyli nas dokładnie bo za kilka tygodni wrócimy znowu do Mediolanu na kolejny pokaz i będą szyli stroje. Obejrzałyśmy katedrę Mediolańską. Szłyśmy Via Dente kiedy zauważyłam Maxa biegnącego w naszym kierunku </b><br />
<b>Nareszcie cie znalazłem-powiedział zasapany dodając czemu nie masz ze sobą telefonu</b><br />
<b>Ładuje się ale nie ważne co się stało-zapytałam </b><br />
<b>Musimy wracać Cher jest w szpitalu próbowała popełnić samobójstwo jest źle-mówił </b><br />
<b>Szybko wróciliśmy do hotelu Mary powiedziała że pospaceruje jeszcze. Spakowałam swoje rzeczy jak najszybciej się dało poszłam powiedzieć że wyjeżdżam Antonio nie miał nic przeciwko powiedział że się skontaktuje ze mną na następny pokaz przy okazji pomógł nam z biletami lot mieliśmy za półtorej godziny. Limuzyna zawiozła nas na lotnisko bo Antonio tak kazał. Przeszliśmy odprawę i dzieliło nas około 2 godzin od Polski. </b><br />
<b>Co dokładnie się stało-zapytałam</b><br />
<b>Sam nie wiem Nathan do mnie zadzwonił bo do ciebie nie dodzwonił się i powiedział tylko to co ci powiedziałem nic więcej-powiedział </b><br />
<b>Oby to nie było nic poważnego mówiłam sobie w myślach. Czas płynął strasznie powoli. Jedyną dobrą myślą było to że zobaczę Nathana tyle czasu go nie widziałam nawet brzuszek mi trochę urósł. Tyle czasu myślałam że dotarliśmy do Polski. Pojechaliśmy do szpitala. Wszyscy już byli. </b><br />
<b>Przeszliśmy przez kilka korytarzy gdy wyszliśmy zza rogu zobaczyłam Nathana Elizę Toma Jaya Pegi i Sivę zdziwiłam się </b><br />
<b>Nathan odwrócił akurat głowę w stronę gdzie szłam gdy mnie zauważył odrazu się uśmiechnął i szybko podbiegł krzycząc Nareszcie jesteś</b><br />
<b>Wpadliśmy sobie w ramiona. Max poszedł do reszty. </b><br />
<b>Tak za tobą tęskniłem-szepnął mi do ucha</b><br />
<b>Nie zauważając że to szpital obdarzył mnie pocałunkiem oczywiście go odwzajemniałam. </b><br />
<b>I to się nazywa miłość-mówiła podchodząc Eliza a za nią Pegi</b><br />
<b>Co jest z Cher-zapytałam</b><br />
<b>Skoczyła z mostu-powiedziała Pegi</b><br />
<b>Ale jak to co się stało-pytałam wtulając się Nathana dodając wyjdzie z tego</b><br />
<b>Lekarze nie dają jej szans-mówiła Eliza po chwili wyciągając z tylnej kieszeni kopertę To do ciebie napisała Cher</b><br />
<b>Usiadłam na krzesło przy mnie Nathan który przez cały czas trzymał mnie za rękę. Wyjęłam z koperty kartkę </b><br />
<b><span style="font-size: large;">Mam nadzieję że czytasz ten list gdy mnie już nie ma. Napewno ty i inni zastanawiają się dlaczego skoczyłam? Nie mogłam znieść myśli że zabiłam swoje dziecko. Nie było ono Nathana tylko Sivy.Nikt o tym nie wiedział. Myślałam że gdy je usunę będzie łatwiej ale nie było. Bo stało się jeszcze trudniej. Przed wyjazdem nie chciałaś ze mną rozmawiać nie dziwię ci się też bym z kimś takim nie chciała rozmawiać. Eliza mi powiedziała że spodziewasz się z Nathem dziecka cieszę się że wreszcie zaczęło miedzy wami układać. Będę twoim aniołem stróżem. Mam nadzieję że będziesz szczęśliwa i urodzisz ślicznego dzidziusia. Cher</span></b><br />
<b><span style="font-size: small;"> Wtuliłam się jeszcze bardziej w Nathana. </span></b><br />
<b>Lena idźcie do domu z Nathanem-powiedział Tom</b><br />
<b>Ja się nigdzie nie ruszam-powiedziałam</b><br />
<b>Nie kłóć się-pow. Siva dodając jesteś zmęczona jutro przyjedziecie</b><br />
<b>Wszyscy zaczęli mówić mi żebym wracała do domu. Mieli rację byłam zmęczona a było późno 24:37</b><br />
<b>Wsiedliśmy do samochodu. Chwilę później byliśmy pod domem. Weszłam do środka i w salonie upadłam na kanapę ze zmęczenia. Nathan zamknął drzwi i usiadł koło mnie. Leżałam mu głową na kolanach a nogi miałam na poduszce.</b><br />
<b>Tak się ciesze że wróciłaś myślałem że nie wytrzymam z tęsknoty-mówił dodając już widać ciążę</b><br />
<b>Chcesz dotknąć do brzucha-zapytałam</b><br />
<b>A mogę-zapytał </b><br />
<b>Oczywiście to nasze dziecko przecież-powiedziałam z uśmiechem</b><br />
<b>Położył rękę i malec nagle się poruszył. </b><br />
<b>Poruszyło się-powiedział do mnie z uśmiechem</b><br />
<b>Widocznie czekał na tatę bo to pierwszy raz-odpowiedziałam</b><br />
<b>Nathan był taki zadowolony obdarzył mnie kolejnym pocałunkiem.</b><br />
<br />
<br />magda562http://www.blogger.com/profile/00584586774223062961noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4996742156123879616.post-4298681458739254082012-05-16T08:57:00.001-07:002012-05-16T08:57:45.933-07:00<h2>
Rozdział 33</h2>
<b>Następnego dnia miałam sesję zdjęciową kolekcji H&M. Zostałam uczesana i pomalowana. Pierwszy strój to była sukienka letnia. Po tym weszłam na plan </b><br />
<b>Fotograf przyszedł za chwilę będzie-pwoiedziała stylistka</b><br />
<b>Lena-usłyszałam </b><br />
<b>Max-byłam zdziwiona</b><br />
<b>Jesteś modelką-zapytał </b><br />
<b>Tak, a ty nie mów że jesteś fotografem-powiedziałam </b><br />
<b>Uśmiechną się i kiwną głową twierdząco. </b><br />
<b>Dobra zaczynajmy-powiedziałam lekko wściekła</b><br />
<b>Byłam zdenerwowana i nie mogłam pozować. </b><br />
<b>Ale nie bądź spięta-powiedział dodając może cię rozpraszam</b><br />
<b>Wiesz co daruj sobie-poszłam się przebrać</b><br />
<b>Gdy wyszłam Max siedział </b><br />
<b>Gdzie ty idziesz-zapytał </b><br />
<b>Wracam -pwoiedziałam</b><br />
<b>Nie jestem palantem przepraszam ale nie możesz tego zrobić jesteś idealna do tego zacznijmy od nowa jakby przedtem nie było nic-mówił Więc jestem Max </b><br />
<b>Dobra jestem Lena-powiedziałam </b><br />
<b>Podaliśmy sobie ręce i zaczęliśmy się śmiać. Sesja szła cały czas w porządku aż do momentu bikini. Miałam na sobie tylko bikini i zielone szpilki. </b><br />
<b>Ale popatrz na mnie jak na ukochanego-mówił robiąc zdjęcia</b><br />
<b>Spojrzałam na niego miną "że co?"</b><br />
<b>Pomyśl po prostu że jestem Nathanem -powiedział </b><br />
<b>Pomogło wyobraziłam sobie że stoi przede mną. </b><br />
<b>Ty chyba go bardzo kochasz od razu inaczej zaczęłaś się zachowywać-powiedział </b><br />
<b>Gdybym go nie kochała nie miałabym z nim-powstrzymałam się w ostatniej chwili</b><br />
<b>Czego byś nie miała-zapytał dziecka dodał </b><br />
<b>A ty skąd wiesz-zapytałam zdziwiona</b><br />
<b>Od Elizy-powiedział </b><br />
<b>Gadacie o mnie -zapytałam </b><br />
<b>Tak dowiaduje się co u ciebie jak się czujesz czy nie jesteś chora-mówił </b><br />
<b>Nie mogłam uwierzyć w to </b><br />
<b>Czemu nie zadzwoniłeś do mnie-zapytałam</b><br />
<b>A jak -zapytał a Nathan nie chciałem ci robić kłopotu</b><br />
<b>Dzięki że o tym myślałeś ale Nathan ufa mi i by pozwolił mi z tobą rozmawiać jesteśmy przecież przyjaciółmi-powiedziałam </b><br />
<b>Zaczął dzwonic mój telefon. </b><br />
<b>Słucham </b><br />
<b>Cześć kochanie-usłyszałam w słuchawce</b><br />
<b>Hej skarbie-odpwoiedziałam</b><br />
<b>Jak tam sesja zdjęciowa fotograf jest lepszy ode mnie </b><br />
<b>Nie</b><br />
<b>A kto może jakiś sławny</b><br />
<b>To Max-powiedziałam</b><br />
<b>Jak to Max -zapytał dodając nie mam nic przeciwko</b><br />
<b>Naprawdę to świetnie-powiedziałam </b><br />
<b>ni mogę się doczekać kiedy wrócisz-powiedział </b><br />
<b>Ja też już nie długo wrócę-odpowiedziałam </b><br />
<b>A jak się czujesz-zapytał dodając dzidziuś nie daje znaków</b><br />
<b>Dobrze nie jeszcze napewno jak wróci do taty to się odezwie-powiedziałam </b><br />
<b>Dobra ja kończę pa powodzenia-powiedział</b><br />
<b>Włożyłam telefon do kieszeni. </b><br />
<b>Może pójdziemy razem na kolację-zapytał Max</b><br />
<br />magda562http://www.blogger.com/profile/00584586774223062961noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4996742156123879616.post-75889618657479446082012-05-14T07:28:00.003-07:002012-05-14T07:28:57.850-07:00<h2>
Rozdział 32</h2>
<b>Następnego dnia. Przed moim wyjazdem ktoś zapukał.Otworzyłam był to Jay, Tom, Eliza i Pegi.</b><br />
<b>Wyjeżdżacie gdzieś-zapytała Pegi</b><br />
<b>Ja wylatuję do Mediolanu -powiedziałam</b><br />
<b>Co? sama-zapytała zdziwiona Eliza</b><br />
<b>Nathan milczał.</b><br />
<b>Tak przed chwilą się rozstaliśmy-mówiłam</b><br />
<b>Skarbie co ty mówisz chodź porozmawiamy-powiedziała-Eliza</b><br />
<b>Tom i Jay gadali z Nathanem</b><br />
<b>Co się stało-pytała Pegi</b><br />
<b>Opowiedziałam im wszystko od początku do końca.</b><br />
<b>Ale ty go kochasz wybacz mu-powiedziała Eliza</b><br />
<b>Podjęłam już decyzję jutro wylatuję-powiedziałam i zeszłam na dół.</b><br />
<b>Na dole były tylko same krzyki</b><br />
<b>Odbiło ci brak mi słów na ciebie-krzyczał Tom</b><br />
<b>To z Cher było pomyłką upiłem się i-mówił</b><br />
<b>Tom i Jay przerwali</b><br />
<b>Nie mów tego nam tylko dla Leny jesteście dla siebie stworzeni gdy to słyszałam usiadłam na schodach i zaczęłam płakać po cichu żeby nikt nie usłyszał.Dziewczyny po chwili wyszli z pokoju i gdy mnie zobaczył podbiegł od razu </b><br />
<b>Co ci jest-krzyknęły</b><br />
<b>W tej samej chwili wszyscy dowiedzieli sie że jestem na schodach Nathan szybko przybiegł</b><br />
<b>Nic mi nie jest-mówiłam wstałam poszłam na górę do pokoju otrząsnęłam się z tego wszystkiego wytarłam zapłakane oczy. Zeszłam na dół </b><br />
<b>Cieszę się że mogłam was poznać mam nadzieję że się kiedyś spotkamy tobie Nathan życzę żebyś był szczęśliwy z Cher -powiedziałam po chwili zaczęły spływać mi łzy po policzkach do zobaczenia przytliłąm się do wszystkich nawet Nathana którego dalej kochałam to był może mój kaprys ale nadal się zastanawiałam nad wszystkim.</b><br />
<b>Nie wyjeżdzaj mówił do mnie na ucho</b><br />
<b>Wiedziałam że mogę mu wybaczyć. </b><br />
<b>Tom zapytał czy odwieźć mnie na lotnisko.</b><br />
<b>Nie to dla mnie za ciężkie-powiedziałam </b><br />
<b>Nigdzie nie pójdziesz -powiedział Nath złapał mnie za rękę przyciągnął do siebie i pocałował.Nie odepchnęłam go. W tym samym czasie po schodach schodziła Pegi trzymając coś w rękach zdziwiona już miałam wychodzić</b><br />
<b>Stój-krzyknęła Pegi nie możesz wyjechać na modeling</b><br />
<b>A to niby czemu-zapytałam wiedząc o co chodzi przed wyjściem z pokoju jak się ogarniałam zrobiłam test ciążowy bo spóźniał mi się okres i totalnie o nim zapomniałam. Pegi podała mi go nie mogłam uwieżyć był pozytywny. </b><br />
<b>Nathan podszedł zajrzał i obrócił mnie w ramionach. </b><br />
<b>To znaczy że jesteś w ciąży -krzyknął będę tatą</b><br />
<b>Gdy zobaczyłam jak się cieszył wiedziałam że mogłam wszystko spieprzyć. </b><br />
<b>Wszyscy wyszli a ja i Nathan usiedliśmy na łóżko </b><br />
<b>Teraz już będziemy zawsze razem-mówiłam</b><br />
<b>Czemu chciałaś wyjechać-zapytał przecież nadal mnie kochasz</b><br />
<b>A Cher ?-zapytałam</b><br />
<b>Przecież chciałem wyjechać z tobą -mówił</b><br />
<b>Nie rozmawiajmy o tym</b><br />
<b>Przepraszam liczy się to że będziemy mieli dzidziusia-powiedział </b><br />
<b>Uśmiechnęłam się. </b><br />
<b>A co będzie dalej-zapytałam </b><br />
<b>Weźmiemy ślub-mówił</b><br />
<b> Narazie zostawmy tak jak jest-powiedziałam dodając przyjdzie na to czas</b><br />
<b>W agencji Ben powiedział mi że dopóki nie będzie widać brzucha mogę był modelką.</b><br />
<b>Wyjechałam na tydzień do Mediolanu.Nathan został się w domu. </b><br />
<b>Pierwszy pokaz miałam dwa dni po przyjeździe. Codziennie rozmawialiśmy z Nathanem przez Skaypa lub telefon. Pokaz udał się świetnie byłam główną modelką</b>.magda562http://www.blogger.com/profile/00584586774223062961noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4996742156123879616.post-25676033043619814822012-05-10T07:58:00.002-07:002012-05-10T07:58:28.308-07:00<h2>
Rozdział 31</h2>
<b>Czemu ty nie możesz zniknąć-krzyknął Nathan</b><br />
<b>Przyszedłem zapytać czemu Lucy jest z Sivą-pow.</b><br />
<b>Nie wiemy sami-powiedziałam </b><br />
<b>Co zrobimy-zapytał </b><br />
<b>Jak to co nic przecież nikogo się nie zmusi do odkochania się-powiedziałam</b><br />
<b>Jak to nie a Nathan i Cher przecież byli razem do czasu kiedy się nie pojawiłaś-powiedział Max</b><br />
<b>Że co ty mówisz-krzyknęłam</b><br />
<b>To nic nie wiesz-pow. Max dodając wiesz co nie ważne i wyszedł</b><br />
<b>Byliście razem jak mnie nie było-zapytałam </b><br />
<b>To nie tak -mówił Nath podchodząc i łapiąc mnie za ręke</b><br />
<b>Nie dotykaj mnie-krzyknęłam a jak</b><br />
<b>Byliśmy razem ale -mówił </b><br />
<b>Przerwałam mu wiesz co nie chce tego słuchać. Wyszłam trzaskając drzwiami.</b><br />
<b>Nathan wybiegł za mną.</b><br />
<b>To było tak dawno-zapomnijmy o tym </b><br />
<b>Gdybyś powiedział mi o wszystkim wcześniej to byłoby inaczej a jeszcze jeden szczegół gdybym dowiedziała się od ciebie ale myślę teraz że nigdy by to nie nastąpiło no powiedz powiedziałbyś mi -zapytałam</b><br />
<b>Nie wiem-odpowiedział </b><br />
<b>Sam widzisz-powiedziałam i poszłam dalej</b><br />
<b>W międzyczasie zadzwoniłam do agencji.</b><br />
<b>-Zgadzam się powiedziałam do słuchawki</b><br />
<b>To świetnie pani Leno za godzinę będzie rezerwacja na jutro na lotnisku dostanie pani przy kasie bilety i o 17,00 wieczorem będzie pani w Mediolanie-powiedział dodając na lotnisku będzie czekała na panią limuzyna zawiezie panią do hotelu gdzie będę czekał ja </b><br />
<b>Po chwili byłam w domu zaczęłam się pakować. 3 godziny później miałam wszystko załatwione postawiłam bagaże w salonie.</b><br />
<b>Chwilę później przyszedł Nathan.</b><br />
<b>O co tu chodzi-zapytał zdziwiony </b><br />
<b>Przyjęłam ofertę modelki-powiedziałam</b><br />
<b>To świetnie-podszedł i mnie przytulił</b><br />
<b>Ale po co te bagaże-zapytał ponownie</b><br />
<b>Agencja jest w Mediolanie i jutro wyjeżdżam -powiedziałam</b><br />
<b>Czyli temu nie chciałaś tego przyjąć-powiedział dodając a co z nami</b><br />
<b>Z nami już koniec ale pamiętaj że jesteś nadal w moim sercu i zawsze będziesz ale teraz przynajmniej będziesz mógł być z Cher-powiedziałam</b><br />
<b>Ale ja kocham ciebie tylko ciebie</b><br />
<b>Mam nadzieję że kiedyś się spotkamy znowu ale każdy z nas będzie już szczęśliwy. </b><br />
<b>Proszę zostań </b><br />
<b>Czas zacząć coś nowego-powiedziałam dodając z dala od wszystkich </b><br />
<b>Podszedł doknął mojego policzka po którym spływała łza. Pocałował mnie. Co ja robię pomyślałam? </b><br />
<b>Wyjadę z tobą-powiedział </b><br />
<b>Powiedz mi tylko jedną rzecz poszliście razem do łóżka-zapytałam</b><br />
<b>Niestety-powiedział ale to dla mnie nie ważne</b><br />magda562http://www.blogger.com/profile/00584586774223062961noreply@blogger.com0