środa, 2 maja 2012

Rozdział 24

Pokaleczyłam sobie ręce ponieważ ciężko mi było przeciąć linę jak nie patrzyłam na nią jeszcze mając wykręcone ręce.Podbiegłam szybko do drzwi były zamknięte na kłódkę. Wykręciła pierwszy lepszy numer
Lena gdzie jesteś-dopytywał nerwowo Nathan jesteśmy z tomem za miastem
Szybko namierz mój telefon przecięłam nożem linę pośpieszcie się mogą zaraz wrócić-krzyczałam do słuchawki
Nathanowi szybko się to udało.
godzinę poźniej byli na miejscu. Nath szybko wybiegł z samochodu jednak byl to łańcuch zauważył metalową rurę krzyknął do Leny odsuń się walną w ścianę rozbiła się. Po chwili zauważył Lenę stojąca z zakrwawionymi rękoma.
Rzuciliśmy się sobie w ramiona. Tom zadzwonił na policję po chwili przyjechała i ukryli się. A Nathan zabrał mnie domu. Czekali tam wszyscy podbiegła do mnie Pegi była pielęgniarką więc opatrzyła rany.
Lena jest tu ktoś jeszcze kto przyleciał ze Szwecji jak sie dowiedział-powiedział Jay
Jak to ze Szwecji kto to-zapytałam
I z kuchni wyszedł Max. Odbiegłam od Nathana i rzuciłam się mu w ramiona. Wszyscy byli zaskoczeni. Nathan podszedł do mnie i powiedział Zrób to co serce ci mówi-powiedział
Łzy stanęły mi w oczach tak samo jak w jego.
Ale  ja kocham ciebie-powiedziałam
Nie oszukasz serca-odp. Nath
Nie zamierzam go oszukiwać odeszłam od ciebie bo nie wierzyłeś mi a jak miałam być z kimś kto by mi ufał
Przeczytałem list do ciebie od Maxa i chcę abyś byłą szczęśliwa
Nathan czyli z nami koniec-zapytałam dodając nie trzeba było mnie ratować bo teraz sprawiasz mi większy ból

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz