Rozdział 45
Gdzie jest Lena-zapytał Max podchodząc do ElizyTeraz na pewno z Nathanem-powiedziała dodając musisz zrozumieć ona go kocha
Rozumiem chciałem tylko z nią porozmawiać-powiedział max
Jesteś tego pewny bo widać po tobie że nie o to chodzi a zresztą Tom mówił mi o waszej rozmowie-powiedziała Eliza
Czy to grzech ją kochać -zapytał
Nie ale nie niszcz jej i Nathana niech wkońcu się im ułoży-powiedziała podnosząc ton
Ja jej nie chcę niszczyć ale gdy jest z nim niszczę sam siebie nie mogę przestać jej kochać i zrozum tez mnie nie jest mi łatwo-powiedział i zaczął się ubierać
Gdzie idziesz-zapytała Eliza
Znaleźć ich-powiedział wychodzą
Max przemyśl to-krzyknęła Eliza
Nie mogła znaleźć Toma więc poprosiła Jay'a o pomoc
Błagam idź znaleźć Maxa zanim zrobi coś głupiego-powiedziała
Co się stało-zapytał
Kazałam mu zostawić Lenę w spokoju-powiedziała łapiąc się za czoło
Dlaczego wiesz jak on ją kocha-powiedział
Wiem ale ja chcę żeby Lena i Nathan byli szczęśliwi-powiedziała
Będą Max chce szczęścia Leny i nigdy nie zrobił by czegoś co by ją zraniło-powiedział dodając poszukam go
Max miał dość pouczeń wszystkich kochał Lenę ale ona nie odwzajemniała jego uczucia i nikt oprócz niej nie rozumiał jego wszyscy mieli o to pretensje przecież nie robił nic złego dla niej dręczył tylko siebie. Napisał sms'a do Leny.
Siedziałam z Nathanem dalej na ławce i co chwilę przytulaliśmy się lub całowaliśmy opowiadaliśmy sobie wszystko to co robiliśmy gdy byliśmy daleko od siebie.
Nasz pocałunek przerwał dzwonek przychodzącego sms'a na mój telefon wyjęłam telefon kliknęłam pokaż i wyświetliło się
Od:Max
Pamiętaj zawsze będę cię kochać.
Co to ma znaczyć-zapytał Nathan
Sama nie wiem-powiedziałam
Zadzwonię do niego-powiedziałam dodając nie odbiera
Tom na pewno coś będzie wiedzieć-powiedział Nathan i wystukał jego numer
Odebrał nic nie mogłam zrozumieć więc postanowiła poczekać aż skończy.
I co-zapytałam
Dziwna akcja wszyscy szukają Maxa- powiedział dodając Eliza kazała mu zostawić ciebie w spokoju i pokłócili się
Musimy im pomóc-powiedziałam i szybko wstałam
Zbliżał się ranek i nic się nie działo żadnego znaku nic. Bez żadnego skutku wszyscy szukali Maxa.
Pegi ja i Eliza poszłyśmy do domu aby sprawdzić najgorsze szpitale podzieliłyśmy się i każda dzwoniła do innego.
Dzień dobry chciałabym się dowiedzieć czy nie ma u państwa w szpitalu chorego o imieniu Max George-powiedziałam
Chwilę zaraz sprawdzę -powiedziała po kilku minutach odezwała się godzinę temu został przywieziony
Zatkało mnie siedziałam i nie wiedziałam czy dobrze usłyszałam
Dziękuję do wiedzenia-powiedziałam i szybko odłożyłam słuchawkę
I co któraś z was coś wie-zapytał wchodząc Nathan
Pokiwałam twierdząco głową
Pojechaliśmy ja Nathan, Tom Eliza, Pegi i Jay do szpitala. Nie mogliśmy wejść do sali na której leżał bo jeszcze był u niego lekarz gdy wyszedł powiedział nam że rzucił się pod samochód przez to ma złamaną nogę 3 żebra i pękniętą czaszkę.
Załamałam się totalnie bo wiedziałam że w części to ja ponoszę za to winę że nie umiem odwzajemnić jego uczuć ale na szczęście żył.
Można go odwiedzić-zapytała Eliza
Nie chce odwiedzin zależy mu tylko na tym aby była przy nim Lena cały czas o to mnie prosił -powiedział dodając tylko ona może tam wejść
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz