sobota, 1 września 2012

 Rozdział 47

Nikogo nie było pod salą Maxa
Po co tu przyszłaś-zapytał gdy wchodziłam 
Chciałabym żebyśmy byli przyjaciółmi-powiedziałam 
Wczoraj mówiłaś co innego-powiedział dodając i co jutro przyjdziesz i będziesz chciała znowu sie nie spotykać?
Wiem przepraszam za to ale ja wiem że ty tez chcesz się spotykać-powiedziałam 
Chcę ale co z Nathanem? Może on tego nie chce-powiedział 
Może mi nie uwierzysz ale sam mi to zaproponował bo wie że bardzo cię lubię-powiedziałam 
Więc dobrze przyjaciele-powiedział uśmiechając się
Tak przyjaciele-powiedziałam i też się uśmiechnęłam 
Długo tu poleże muszę wkońcu mieć jakieś towarzystwo-powiedział
Lekarz już ci mówił ile?-zapytałam 
Sam nie wie ale mogę przecież wyjść z gipsem-powiedział
Dlaczego Bartek wrócił z tobą mówił mi że już na zawsze-powiedział 
To skomplikowane i to bardzo bardzo bardzo ale mam czas ty też-powiedziałam i zaczęłam opowiadać ...... i temu tu wrócił 
Zamierzasz wybaczyć rodzicom?-zapytał Max
 Nie wiem sama wybaczę może tacie ale nie mamie-powiedziałam dodając nie wybaczę jej tego co zrobiła gdy byłam z Robertem
Napewno podejmiesz dobrą decyzję-powiedział dodając co byłoby gdyby nie było tego oszustwa twojej mamy byłabyś z Robertem
Nie wiem sama wkońcu byłam z nim w ciąży ale poznałam Nathana w którym się zakochałam a później to już wiesz co się działo-powiedziałam 
Nie wspominajmy lepiej tego co było myślmy co będzie-powiedział 
Zgadzam się z tym a co będzie dalej?-zapytałam 
Sam nie wiem ale przewiduję że samo szczęście-powiedział 
Mam taką nadzieję przydałoby się wkońcu- powiedziałam dodając ja lecę muszę jeszcze wpaść do Cher
Przyjdziesz jutro-zapytał 
Nie wiem dokładnie postaram się ale nie obiecuję mam zmianę w studiu-powiedziałam dałam mu całusa w policzek i wyszłam 
Jak fajnie jest się pogodzić z przyjacielem. Wie się wtedy że ma się w nim oparcie można się wygadać powiedzieć wszystko co cię dręczy oczywiście z wzajemnością. Idąc do Cher rozmyślałam nad tym co ostatnio się wydarzyło było wiele plusów znów byłam z Nathanem, pogodziłam się z Maxem, Eliza i Tom są szczęśliwi. Ale też sporo było minusów nie miałam rodziców, cała prawda o miłości z Robertem, kłótnia z tatą. Zapukałam do drzwi
Nie no nie wierzę Lena-krzyknęła Cher
Hej-tak samo krzyknęłam i ją przytuliłam 
Opowiadaj o u ciebie-powiedziałam siadając w kuchni
Kuchnia to chyba najlepsze miejsce na spotkania z gośćmi uwielbiam tam rozmawiać gdy u kogoś jestem nie wiem sama dlaczego jakoś tak.
Pokazała mi rękę na której była obrączka 
Wzięliście ślub?-zapytałam 
Nie uwierzysz gdy się obudziłam Siva przyprowadził księdza który udzielił nam ślubu-powiedziała dodając nie jesteś zła że cię nie było?
Uśmiechnęłam się
No pewnie że jestem ale nie zła tylko szczęśliwa że jesteście razem -powiedziałam i ją przytuliłam 
Siva mi mówił że jesteś z Nathanem. Tak się cieszę tylko błagam weźcie wkońcu ślub i miejcie dzieci-powiedziała  
I tak zamierzamy. Ale narazie cieszymy się sobą-powiedziałam 
Tylko żeby z tej radości nie wyszedł za szybko dzidziuś-powiedziała uśmiechając się 
Odwzajemniłam uśmiech. 
Nawet jeśli to będzie to najszczęśliwsze dzień w moim życiu-powiedziałam dodając pracujesz juz gdzieś
Uczę dzieci gry na pianinie i fortepianie-powiedziała dodając a ty
Ja pomagam w studiu chłopaków ale zamierzam wziąść się za coś porządnego-powiedziałam 
Powinnaś być modelką jesteś w tym świetna dzięki tobie i twoim zdjęciom chłopacy mieli tylu klientów Siva mówił  że po opublikowaniu twoich zdjęć mieli tonę zamówień -mówiła
Nie wiem czy to jest już dla mnie-powiedziałam 
Jest jest-pwoiedziała 
Dobrze juz 16,00 muszę iśc Nathan na mnie czeka pod twoim domem-poweidziałam 
To niech wejdzie-pwoiedziała 
Wiesz chcę się nim w końcu nacieszyć-powiedziałam 
Aha więc idź sie cieszyć -powiedziala z uśmiechem od ucha do ucha
Odprowadziła mnie do drzwi i widziałam ją z samochodu machającą przez okno. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz